Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wzmocnienie bezpieczeństwa na szczytach UE

0
Podziel się:

Afera z działaczami Greenpeace'u, którzy, udając delegację rządową, dostali
się na ostatni szczyt UE w grudniu ub.r., zmusiła do zaostrzenia środków bezpieczeństwa na
spotkaniach szefów państw i rządów "27".

Afera z działaczami Greenpeace'u, którzy, udając delegację rządową, dostali się na ostatni szczyt UE w grudniu ub.r., zmusiła do zaostrzenia środków bezpieczeństwa na spotkaniach szefów państw i rządów "27".

Belgijski resort spraw wewnętrznych podał w środę, że odtąd na szczyty będą dwa wejścia dla VIP-ów: jedno dla prezydentów i premierów, drugie zaś dla członków rządowych delegacji.

Poza tym, wzmocniona ma być współpraca między różnymi służbami odpowiadającymi za bezpieczeństwo na brukselskich spotkaniach: belgijską policją, ochroną gmachu Rady UE, gdzie odbywają się szczyty, oraz agentami bezpieczeństwa, którzy towarzyszą delegacjom rządowym. Właśnie brak tej współpracy - wynika z raportu belgijskiego MSW - był przyczyną wpadki na szczycie 10-11 grudnia. Autorzy raportu doszli do wniosku, że względy protokolarne przysłoniły w ostatnim czasie wymogi bezpieczeństwa.

"Wszystkie zainteresowane służby doszły do wspólnego wniosku: pewna rutyna wkradła się do ochrony szczytów, zaś polityka bezpieczeństwa nie brała wystarczająco pod uwagę ewolucji Unii Europejskiej i jej instytucji" - głosi raport. Zgodnie z jego zaleceniami, ma być więc przywrócona "równowaga", ale tak, by w pełni brać pod uwagę komfort życia mieszkańców okolic Ronda Schumana, gdzie mieszczą się europejskie instytucje.

Specjalne centrum kryzysowe na każdy szczyt przygotuje odrębny program współpracy i ochrony jego uczestników. W każdej delegacji będzie się znajdował agent, który ma wiedzieć - i informować pozostałe służby - kto jest jej członkiem, czy ma prawo jechać w kolumnie pod eskortą policji i gdzie akurat przebywa.

Ku osłupieniu ochrony, 11 aktywistów Greenpeace, udając delegację rządową, podjechało na grudniowym szczycie pod samo wejście honorowe zarezerwowane dla najważniejszych polityków Europy. Ich zamiarem było zaapelowanie do UE o większe zaangażowanie na rzecz walki z ociepleniem klimatu na trwającej wówczas konferencji w Kopenhadze. Lecz udowodnili przy okazji, że tą samą metodą pod budynek mogli dostać się także terroryści.

Wynajęli trzy limuzyny zaopatrzone w odbite na ksero "identyfikatory", przybrali je w unijne flagi, a następnie "przykleili się" do delegacji Finlandii i tak wjechali pod budynek szczytu. Zawiodły więc nie tylko belgijskie służby bezpieczeństwa na szczycie, ale też ochrona fińskiej delegacji.

Ubrani w garnitury aktywiści Greenpeace natychmiast po wyjściu z limuzyn rozwinęli przed tłumem czekających na przywódców dziennikarzy transparent "Unio, uratuj Kopenhagę". Ochrona natychmiast ich zatrzymała. Zostali uwolnieni, ale mają stanąć przed sądem za podszywanie się pod służby publiczne, za co grozi im kara do pięciu lat więzienia.

Michał Kot (PAP)

kot/ ro/

bezpieczeństwo
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)