Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zabrze: Dzień otwarty wciąż działającej zabytkowej elektrociepłowni

0
Podziel się:

Wciąż pracujące, obok nowoczesnych urządzeń, nadal precyzyjne wskaźniki z
1936 r., czy 200-metrowej długości zabytkowa hala maszyn - to niektóre perełki Elektrociepłowni
Zabrze. Można je było obejrzeć w niedzielę podczas dnia otwartego tego ponadstuletniego zakładu.

Wciąż pracujące, obok nowoczesnych urządzeń, nadal precyzyjne wskaźniki z 1936 r., czy 200-metrowej długości zabytkowa hala maszyn - to niektóre perełki Elektrociepłowni Zabrze. Można je było obejrzeć w niedzielę podczas dnia otwartego tego ponadstuletniego zakładu.

Historia należącej dziś do fińskiego koncernu Fortum zabrzańskiej elektrociepłowni sięga 1896 r. Wówczas przy drodze z Zabrza do Chorzowa, w pobliżu kopalni Królowa Luiza, swój zakład zaczął budować niemiecki koncern AEG. Pierwszy rozruch nastąpił rok później, normalną pracę elektrownia zaczęła - pod nazwą Kraftwerk Zaborze (od nazwy pobliskiej obecnej dzielnicy Zabrza) - w 1898 r.

Elektrownia, która od początku działalności zasilała bezpośrednio prądem stałym linię tramwajową z Zabrza do Gliwic, pierwotnie miała moc 0,84 MW. W 1906 r. zainstalowano tam pierwsze turbiny parowe o mocy 1,3 MW. Już w pierwszych latach XX w. z elektrociepłowni wyprowadzono sieć o napięciu 6kV - w standardzie stosowanym również do dzisiaj.

W 1903 r. w elektrowni zainstalowano specjalne ruszty łańcuchowe. Dzięki temu w zakładzie można było spalać najtańsze paliwo - miał i muł węglowy. W innej instalacji spalano też uboczny produkt procesu koksowniczego - gaz koksowniczy. Jednocześnie już wtedy w elektrowni stosowano pierwsze instalacje filtrujące spaliny - tzw. cyklony separujące.

Wobec szybkiego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną zakład stopniowo, w kilku etapach, rozbudowywano. Powstała tam pierwsza w regionie linia przesyłowa o wysokim napięciu 110 kV - łącząca dwie elektrownie Zabrze i Szombierki. W 1942 r. elektrownia osiągnęła najwyższą w swej historii moc elektryczną - 176 MW. Po wywiezieniu przez Armię Czerwoną części niemieckich maszyn, w latach 50. w zakładzie zainstalowano częściowo działające do dziś urządzenia produkcji m.in. czeskiej Skody i polskiego Zamechu.

Pierwotnie w zakładzie zbudowano pięć charakterystycznych kominów, do dzisiaj zachowały się z nich tylko trzy. Najstarszy budynek, znajdujący się obecnie w centrum starego kompleksu, to maszynownia i rozdzielnia prądu. Rozbudowywany w latach 30. i 40, mieści m.in. 200-metrową jednonawową, dwukondygnacyjną halą maszyn z generatorami - jedną z największych tego typu w kraju. W hali, której starszej części nadano klasycystyczny wystrój, pracują m.in. unikalne urządzenia.

Wśród nich są wyprodukowana w 1917 r. w Królewskiej Hucie (obecnie Chorzów) suwnica o nośności 45 ton, czy wciąż działające kilowoltomierze z 1936 r. Mierniki te zainstalowano w sąsiadującej z halą owalnej kilkunastometrowej dyspozytorni, której podłogę wyłożono sześciokątnymi jasnymi kafelkami. Jak podkreślają pracownicy Fortum, są badane co roku i cały czas mieszczą się w wyśrubowanych normach, pracując obok urządzeń o kilkadziesiąt lat młodszych.

Oryginalnie kilowoltomierze zamontowano w 1936 r. w marmurowych pulpitach, a wszystkie ściany dyspozytorni obstawiono szafami sterowniczymi wyposażonymi w luminescencyjne okrągłe wskaźniki. Kafelki na podłodze pozostały do dzisiaj, pulpity jednak już tylko udają marmur, a w szafach zmieniono wskaźniki na nowocześniejsze i sprzężone ze sprzętem komputerowym. Urządzeniami może zawiadywać jeden człowiek, za pomocą klawiatury, myszki i dwóch szerokich monitorów.

Pod koniec lat 60. i w latach 70. w zabrzańskiej elektrowni zaczęto rozwijać funkcję ciepłowniczą. Wokół zaczęto budować rurociągi ciepłownicze i przesyłające parę na potrzeby przemysłu. Zaczęto też instalować urządzenia wytwarzające w jednym procesie energię elektryczną i ciepło (to wydajna metoda tzw. kogeneracji). Ostatnie takie urządzenie, turbina siódma, zostało zabudowane w 1997 r.

Na zewnątrz, kilkaset metrów od starych obiektów elektrowni stoi jeden z kilkunastu najwyższych kominów w Polsce - zbudowany w 1985 r. o konstrukcji żelbetonowej i wysokości 200 metrów. To część planowanej w tych latach tzw. elektrociepłowni 2, Zamontowane są tam dwa kotły ciepłownicze i - znacznie nowszy - kocioł parowy.

Obecnie Fortum planuje budowę w tym miejscu nowego wielopaliwowego bloku kogeneracyjnego o tzw. mocy wejściowej w paliwie 355-430 MW. Właściciel planuje wyposażyć go w kocioł cyrkulacyjny ze złożem fluidalnym, zasilany paliwem węglowo-biomasowym (z udziałem biomasy do 50 proc.). Jednocześnie planowane jest wyłączenie czterech starych kotłów zakładów - dwóch do końca 2015 r., a dwóch z zamontowanymi nowszymi elektrofiltrami - do 2023 r.

Obecnie EC Zabrze, zgodnie z posiadaną koncesją, spala w swoich instalacjach do 10 proc. biomasy w postaci tzw. pelet, głównie pochodzenia rolniczego. Zainstalowana moc elektryczna zakładu to 73,9 MWe, a moc cieplna - 431,6 MWt. W sezonie zimowym, podczas silnych mrozów, elektrociepłownia spala nawet 1000 ton paliwa na dobę, poza sezonem - ok. 300-400 t.(PAP)

mtb/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)