Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zabrze: Wystawa przypominająca węglowe barki i masowce

0
Podziel się:

Już w XIX wieku widok barek z węglem był na Śląsku powszechny. W wieku XX
masowce załadowane tym surowcem stanowiły dużą część polskiej floty. Dziś na rzekach i morzu jest
coraz mniej polskiego węgla. Historie jego transportu przypomina muzeum w Zabrzu.

Już w XIX wieku widok barek z węglem był na Śląsku powszechny. W wieku XX masowce załadowane tym surowcem stanowiły dużą część polskiej floty. Dziś na rzekach i morzu jest coraz mniej polskiego węgla. Historie jego transportu przypomina muzeum w Zabrzu.

Uroczyste otwarcie ekspozycji "Droga węgla" zaplanowano na czwartkowe popołudnie w zabrzańskim Muzeum Górnictwa Węglowego. Kurator wystawy, Adam Frużyński, zapewnia, że unikatowa ekspozycja to propozycja zarówno dla miłośników historii Śląska i górnictwa, jak i pasjonatów morza i żeglugi.

"Mamy m.in. unikatowe najstarsze rysunki techniczne i ryciny obrazujące transport węgla - zarówno pod ziemią, jak i Kanałem Kłodnickim. Są pocztówki ze statkami ochrzczonymi nazwami kopalń, modele statków, a nawet zrekonstruowany mostek kapitański jednego z nich" - wyliczał kurator.

Dziś węgiel najczęściej transportowany jest - także do portów morskich - koleją, a na mniejsze odległości również ciężarówkami. Jednak nie zawsze tak było. Już w XVIII wieku, gdy powszechną formą wywozu węgla z kopalń były ciągnięte przez konie furmanki, do transportu węgla na duże odległości postanowiono wykorzystać drogi wodne.

W 1792 r. ruszyła budowa Kanału Kłodnickiego, łączącego Zabrze z Odrą. Węgiel z portu położonego u wylotu zabrzańskiej sztolni spławiany był kanałem do portu węglowego w centrum Gliwic. Stamtąd, po przeładowaniu na większe barki, płynął do Kędzierzyna i dalej Odrą do Wrocławia i Szczecina. Ukończony ostatecznie w 1822 r. Kanał Kłodnicki miał 46 km długości, 12 m szerokości i niespełna metr głębokości. Pływały po nim barki zabierające po 27 ton węgla.

Początkowo barki na kanale były holowane przez ludzi, od połowy XIX w. używano koni, a pod koniec tego stulecia pojawiły się holowniki parowe. "Zgromadzone na wystawie pamiątki pozwalają prześledzić stosowane na przestrzeni lat rozwiązania. Jest m.in. fotografia przedstawiająca burłaków śląskich, ciągnących barkę na linach" - powiedział Frużyński.

W 1850 r. Kanałem Kłodnickim przewożono ok. 30 tys. ton węgla rocznie, co stanowiło jednak niewielki procent jego wydobycia. W drugiej połowie XIX w. kanał zmodernizowano tak, aby mogły po nim pływać barki o ładowności 60 ton. Port węglowy w Gliwicach został w 1897 r. połączony z kopalniami linią kolei wąskotorowej. Skanalizowano też odcinek Odry od Koźla do ujścia Nysy Kłodzkiej.

Frużyński wskazał, że w II RP opracowano projekt Kanału Centralnego, łączącego Górny Śląsk z Kanałem Bydgoskim i Wisłą. Nie został on jednak zrealizowany, wybudowano natomiast magistralę kolejową Śląsk-Gdynia. Niemcy przygotowali koncepcje budowy kanałów Odra-Wisła i Odra-Dunaj, ale również nie doczekały się one realizacji. Natomiast w latach 1935-1939 w miejsce przestarzałego Kanału Kłodnickiego wybudowano Kanał Gliwicki. Nowa droga wodna miała 40,6 km długości, 41 m szerokości i 3,5 m głębokości.

Z transportem węgla - o czym również opowiada zabrzańska wystawa - wiąże się także rozwój polskiej żeglugi morskiej. Do odległych odbiorców górnośląski węgiel trafiał statkami. Początkowo dotyczyło to niewielkich ilości węgla (do Gdańska i Szczecina docierał wtedy tańszy węgiel z Wielkiej Brytami), który wysyłano do Szwecji w zamian za rudę żelaza. Żegluga rozwinęła się, gdy w okresie międzywojennym zbudowano port w Gdyni, gdzie stanowiska załadunkowe węgla miały najważniejsze koncerny górnicze. Mniejsze ilości polskiego węgla wysyłano przez Gdańsk i Hamburg.

Po wojnie przystąpiono do rozbudowy floty, która miała przewozić najważniejszy polski towar eksportowy - węgiel kamienny. W 1948 r. zwodowano pierwszy, całkowicie zbudowany w Polsce, statek pełnomorski. Był to rudowęglowiec "Sołdek" przeznaczony dla Żeglugi Polskiej.

Pod koniec lat 80. XX wieku pod banderą Polskiej Żeglugi Morskiej pływało już 127 statków. Wiele z nich nosiło nazwy związane z Górnym Śląskiem i górnictwem, jak Kopalnia Zabrze, Kopalnia Moszczenica, Kopalnia Zofiówka, Kopalnia Siersza, Górnik, Górny Śląsk, Powstaniec Śląski, Politechnika Śląska, Uniwersytet Śląski i Ziemia Górnośląska. Dziś - jak mówi Frużyński - zostały jeszcze trzy statki z nazwami kopalń: Rydułtowy, Halemba i Borynia. (PAP)

mab/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)