Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zachodniopomorska "S" zapowiada ogólnopolski wiec w obronie miejsc pracy

0
Podziel się:

W najbliższą środę przed bramą główną Stoczni Szczecińskiej ma się odbyć
ogólnopolski wiec związkowców w obronie miejsc pracy i przeciwko "degradacji Szczecina i Pomorza
Zachodniego" - zapowiedział przewodniczący NSZZ "S" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek.

W najbliższą środę przed bramą główną Stoczni Szczecińskiej ma się odbyć ogólnopolski wiec związkowców w obronie miejsc pracy i przeciwko "degradacji Szczecina i Pomorza Zachodniego" - zapowiedział przewodniczący NSZZ "S" Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek.

Jak dodał, w proteście ma wziąć udział ok. 3 tys. związkowców z całej Polski, w tym ze stoczni szczecińskiej. "Z niektórych regionów kraju przyjedzie po kilkanaście autokarów ze związkowcami" - powiedział dziennikarzom.

Jurek poinformował także, że nie dojdzie do planowanego wcześniej przez "S" spotkania z przedstawicielami rządu, władzami lokalnymi i zachodniopomorskimi parlamentarzystami, na którym miały być omawiane działania zmierzające do ratowania przemysłu stoczniowego w Polsce.

"Uniemożliwiono nam spotkanie w świetlicy stoczni szczecińskiej pod pretekstem złego stanu tego obiektu. Zgody nie wydał zarządca kompensacji" - wyjaśnił. "Poza tym tylko dwie osoby - prezydent Szczecina Piotr Krzystek i poseł Longin Komołowski zadeklarowali udział w dyskusji" - dodał.

Według Jurka, obecna sytuacja stoczni, a także majątku po niej, jest wynikiem działań "niechlujnego rządu". "To polski rząd po raz kolejny nie jest przygotowany do złożenia odpowiedniej propozycji Unii Europejskiej" - podkreślił. Jak wyjaśnił, chodzi o pomysł objęcia terenów postoczniowych specjalną strefą ekonomiczną, czego - jego zdaniem - rząd nie potrafi zrealizować.

"Jeśli rząd nie chce prowadzić dialogu, będziemy się starać wymusić ten dialog" -zapowiedział. Jak zaznaczył, brak woli rozmów odczytuje jako prowokację.

"Chcą nas wyciągnąć na ulicę i chyba tam rozmawiać. Jeżeli władza nie chce się z nami spotkać, to my pójdziemy do władzy" - dodał.

Wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz powiedział dziennikarzom, że jest gotów spotkać się ze związkowcami. "Zawsze jestem do ich dyspozycji, dzisiaj, w ciągu dnia pracy, wieczorem czy w środę" - dodał. Przypomniał jednak, że podczas poprzednich stoczniowych manifestacji przed urzędem wojewódzkim dochodziło do rzucania jajkami i petardami. Podkreślił, że strona związkowa jest na bieżąco informowana o działaniach rządu w sprawie byłej stoczni. Przypomniał m.in. o spotkaniach w Warszawie z ministrem Michałem Bonim.

Szef "S" w stoczni szczecińskiej Krzysztof Fidura przyznał, że ma informacje o kilku samobójstwach wśród byłych stoczniowców. Jednak, jak zaznaczył, nie może stwierdzić, czy "podstawową" ich przyczyną była sytuacja zakładu, ale nie wykluczył, że mogła ona mieć pośredni wpływ.

Przewodniczący zachodniopomorskiej "S" poinformował również, że wiec w Szczecinie to pierwszy etap planowanych przez związek działań. Kolejnym ma być manifestacja w Warszawie pod koniec września br.

Rzecznik MSP Maciej Wewiór powiedział w poniedziałek PAP, że związkowcy muszą zdawać sobie sprawę z konsekwencji swoich zachowań. "Strajki, protesty na pewno nie będą przyciągały inwestorów. Trzeba traktować się poważnie, trzeba traktować się po partnersku" - zaznaczył.

Jak tłumaczył, rząd przygotowując kolejne przetargi chce, żeby wszystkie były zgodne z ustaleniami z Komisją Europejską. "Nie chcemy żeby tak, jak w przypadku poprzednich rządów, nieskonsultowane z Komisją Europejską przedsięwzięcia doprowadziły do nieprzejrzystych sytuacji. Chcemy jasnych ustaleń" - zaznaczył.

W wyniku przeprowadzonych w ubiegłym roku przetargów i aukcji, nabywców znalazło dziewięć z 19 pakietów majątku stoczni Szczecin. Na przeprowadzenie kolejnych licytacji aktywów zakładów w Gdyni i Szczecinie zgodziła się pod koniec kwietnia br. Komisja Europejska. W wyniku lipcowego przetargu udało się znaleźć nabywców na majątek wart 4,9 mln zł, a wartość wystawionego na sprzedaż majątku wynosiła ok. 120 mln zł.

Aukcja pozostałego majątku Stoczni Szczecińskiej ma odbyć się we wrześniu.

Komisja Europejska dała czas na kontynuowanie procesu sprzedaży do końca pierwszego kwartału 2011 roku.

6 listopada 2008 r. KE uznała, że udzielona zakładom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna jest nielegalna. Zgodnie z planem uzgodnionym z KE, podzielony na części majątek stoczni został wystawiony na sprzedaż, a pracownicy zwolnieni. Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. ustawie kompensacyjnej.(PAP)

epr/ luo/ mki/ je/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)