512 mln zł po stronie wydatków, 426 mln zł po stronie dochodów i deficyt na poziomie 86 mln zł, który w większości zostanie pokryty emisją obligacji - taki budżet na rok 2011 uchwalili w czwartek radni Koszalina.
Budżet, nazywany przez władze miasta "historycznym" m.in. z powodu przekroczenia po raz pierwszy progu pół miliarda wydatków, przeszedł 14 głosami mającej większość w radzie Platformy Obywatelskiej.
11-osobowa reprezentacja opozycji, czyli klub SLD oraz radni z PiS i Stowarzyszenia Lepszy Koszalin, głosowała przeciwko budżetowi.
Według opozycji przyjęty plan wydatków i dochodów jest zbyt optymistyczny, przez co jego wykonalność stoi pod znakiem zapytania. Opozycja uważa również, że zbyt niskie kwoty przeznaczono na wydatki w tzw. sferze społecznej.
W ocenie radnych z PiS "historyczność" tegorocznego budżetu miasta polega na niebezpiecznych zbliżeniu zadłużenia miasta się do pierwszego progu ostrożnościowego, wynoszącego 50 proc. budżetu.
Prezydent Koszalina Piotr Jedliński, broniąc budżetu na sesji, określił tegoroczny budżet miasta, jako "realny", a poziom zadłużenia, jako "bezpieczny".
Wydatki miasta na tzw. sferę społeczną w 2011 r. mają wynieść 283 mln zł (55 proc. całości wydatków). Na inwestycje, czyli m.in. uzbrojenie strefy przemysłowej, budowę obwodnicy miasta i filharmonii, Koszalin zamierza wydać 168 mln zł (32,8 proc. całości wydatków).
Ze źródeł zewnętrznych do budżetu miasta w tym roku powinno wpłynąć ok. 70 mln zł. Większość tych pieniędzy ma pochodzić z funduszy Unii Europejskiej. (PAP)
sibi/ mok/ jra/
