Wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz pozytywnie zaopiniował w czwartek wniosek Koszalina o zmianę granic miasta.
Władze Koszalina chcą powiększyć teren miasta o sołectwa Jamno i Łabusz leżące w gminie Będzino. Chęć przyłączenia sołectw uzasadniono m.in. względami historycznymi (w średniowieczu Jamno było wsią miejską, zaś Łabusz portem dla Koszalina) oraz turystycznym zagospodarowaniem połączonego z Bałtykiem jeziora Jamno, z którym graniczą obie wsie.
Wynikająca ze strategii rozwoju Koszalina na kierunku północ - południe (tzw. oś bałtycka) koncepcja powiększenia miasta o 15,02 km kw. i 946 nowych obywateli powstała w maju ub.r. i od razu spotkała się ze sprzeciwem władz gminy Będzino oraz znacznej części mieszkańców Jamna i Łabusza.
Z tego też powodu wojewoda zachodniopomorski przesłał na początku kwietnia wniosek Koszalina o zmianę granic do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji bez wymaganej opinii. Marcin Zydorowicz uzasadnił to tym, że chce, by gminy spróbowały wypracować do końca miesiąca kompromisowe rozwiązanie spornej kwestii.
Rozmowy miedzy prezydentem Koszalina Mirosławem Mikietyńskim a wójtem Będzina Henrykiem Brodą nie doprowadziły jednak do porozumienia. Będzino w zmian za odstąpienie od koncepcji przyłączenia dwóch sołectw do Koszalina zaproponowało miastu wymienienie się innymi terenami. Gmina była gotowa oddać Koszalinowi 75 ha gruntów, na których stoi miejska oczyszczalnia ścieków, w zamian chciała otrzymać 335 ha lasów. Prezydent Mikietyński nie przyjął tych warunków, gdyż taka zamiana "nie przybliża miasta do zakładanego celu - łatwego dostępu do Jeziora Jamno i Morza Bałtyckiego".
W wydanej w czwartek opinii wojewoda zachodniopomorski napisał m.in., że "za powiększeniem Koszalina o dwa dodatkowe sołectwa przemawia przede wszystkim rozwój miasta i przybliżenie go do morza, rozbudowa infrastruktury turystycznej i komunalnej, stworzenie warunków sprzyjających rozwojowi gospodarki i aktywizacji zawodowej".
Wojewoda dodał, że "pozytywne opinie w tej powiększenia miasta wydała również Regionalna Izba Obrachunkowa, delegatura Krajowego Biura Wyborczego oraz Zachodniopomorski Kurator Oświaty".
Marcin Zydorowicz wyraził jednocześnie nadzieję, że "mieszkańcy Łabusza i Jamna dostrzegą pozytywne strony przyłączenia do Koszalina i docenią nowe możliwości, jakie daje im przyłączenie do miasta".
O tym, czy Jamno i Łabusz staną się częścią Koszalina zdecyduje ostatecznie Rada Ministrów. Przed jej posiedzeniem wniosek Koszalina zaopiniuje MSWiA. Jeśli Rada Ministrów zgodzi się na powiększenie miasta, nowe granice administracyjne zaczną obowiązywać 1 stycznia 2010 roku. Koszty powiększenia miasta władze Koszalina szacują na nieco ponad 2 mln zł. Administrowanie dawnymi sołectwami ma kosztować ok. 1,6 mln zł rocznie.
Koszalin już raz próbował poszerzyć swój teren - w 2005 r. próbował chciał przyłączyć graniczącą z miastem od południa gminę Świeszyno. Pomysł ten upadł po serii spotkań władz miasta z mieszkańcami gminy, którzy zdecydowanie się temu sprzeciwili.
Przyłączeniu do Koszalina sołectw Jamno i Łabusz sprzeciwili się w czwartek w specjalnej, przyjętej jednogłośnie uchwale radni powiatu koszalińskiego. (PAP)
sibi/ la/ jbr/