Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zainaugurowano szóstą edycję kampanii "Grunt to rodzina"

0
Podziel się:

W czwartek Fundacja Świętego Mikołaja zainaugurowała szóstą edycję kampanii
"Grunt to rodzina". W ramach akcji prowadzona jest zbiórka pieniędzy na Fundusz Edukacyjny, z
którego środki mają pomóc dzieciom z rodzinnych domów dziecka w nadrabianiu zaległości w nauce i
rozwijaniu talentów.

W czwartek Fundacja Świętego Mikołaja zainaugurowała szóstą edycję kampanii "Grunt to rodzina". W ramach akcji prowadzona jest zbiórka pieniędzy na Fundusz Edukacyjny, z którego środki mają pomóc dzieciom z rodzinnych domów dziecka w nadrabianiu zaległości w nauce i rozwijaniu talentów.

Kampania, której celem jest propagowanie rodzicielstwa zastępczego oraz wspieranie edukacji podopiecznych rodzinnych domów dziecka i ich opiekunów, organizowana jest od 2004 roku, przed świętami Bożego Narodzenia.

"W ostatnich latach wzrosła liczba dzieci wychowywanych poza rodziną. Dane wskazują, że rodzicielstwo zastępcze w Polsce przeżywa kryzys, choć znajomość form opieki nad dziećmi osieroconymi cały czas rośnie. Brak wsparcia finansowego oraz liczne bariery formalne powodują, że ciągle zbyt mało rodzin decyduje się na założenie rodzinnego domu dziecka. Naszą kampanią chcemy przełamywać stereotypy i zachęcać do podejmowania takich inicjatyw" - mówił Michał Rżysko z Fundacji Świętego Mikołaja.

Dzięki środkom z Funduszu Edukacyjnego fundacja co roku finansuje np. zajęcia pozalekcyjne, wyrównawcze, językowe, zakup podręczników, wyjazdy edukacyjne, które dla podopiecznych rodzinnych domów dziecka są szansą na nadrobienie zaległości w nauce i dalszy rozwój.

Zbiórka środków na Fundusz Edukacyjny prowadzona będzie od 1 grudnia 2009 r. do 15 stycznia 2010 r. Kampanię można wesprzeć, wysyłając SMS o treści "Pomoc" na nr 7545. Przyjmowane są również darowizny na konto: 37 2130 0004 2001 0299 9993 0002. Fundacja chciałaby zebrać 1,5 mln zł.

W Polsce prawie 100 tys. dzieci nie ma domu, z czego 98 proc. to dzieci porzucone lub takie, których rodzice mają odebrane lub ograniczone prawa rodzicielskie. Każdego roku z domów zabieranych jest ponad 14,5 tys. dzieci. Niestety, niewiele z nich trafia do rodzinnych domów dziecka czy zawodowych rodzin zastępczych. W 2009 r. w 462 państwowych placówkach przebywało ponad 27,5 tys. nieletnich, co stanowi 60 proc. wszystkich osieroconych dzieci, którymi nie mogą zająć się najbliżsi krewni.

Fundacja Świętego Mikołaja na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej i we współpracy z Instytutem Badawczym MillwardBrown SMG/KRC rozpoczęła badanie, którego celem jest sprawdzenie, na jakie bariery napotykają osoby chcące zostać rodzicami zastępczymi. Wyniki badań mają pomóc w rekrutacji nowych rodziców i będą dodatkowym argumentem do przeprowadzenia zmian w prawie o pieczy zastępczej. Zostaną zaprezentowane podczas zaplanowanej na 10 grudnia konferencji MPiPS w Warszawie.

Jak podkreślił Rżysko, wśród najważniejszych barier znalazły się problemy finansowe - 47 proc. badanych sygnalizowało niedobór środków na wakacje dla dzieci, 43 proc - na inwestycje, 31 proc. - na utrzymanie.

Jak podkreślił Witosław Madej, rodzic zastępczy z łódzkiego rodzinnego domu dziecka, problemem jest również biurokracja, we znaki daje się także brak urlopów.

"Dzień u nas zaczyna się o godz. 6.50 - budzenie, mycie zębów, śniadanie szykowanie do szkoły. Pierwsza tura wychodzi na godz. 8. Mamy w tej chwili cztery szkoły, do których uczęszczają nasze dzieci. Pierwsze dzieci wracają ze szkoły ok. godz. 13, o godz. 14 usiłujemy wspólnie zjeść obiad z tymi dziećmi, które już są w domu. Trzy razy w tygodniu przychodzi do nas pani, która pomaga dzieciom odrabiać lekcje. Później jest czas własny - można pobawić się, pooglądać telewizję, skorzystać z komputera. O godz. 19 wspólnie jemy kolację - to jest taka pora, że zawsze chcemy się spotkać, spojrzeć sobie w oczy. Później dobranocka i o godz. 20 to już jest taki czas, kiedy pierwsze dzieci kładą się spać, a starsze dzieci pomagają w utrzymaniu porządku w domu. I tak to mniej więcej trwa do godz. 23, kiedy chcielibyśmy, żeby zapadła cisza w domu, ale nie zawsze się to udaje. Dopiero wtedy mamy z żoną czas, żeby porozmawiać" - opowiadał Madej.

Prezes Fundacji Świętego Mikołaja Dariusz Karłowicz zwrócił uwagę, że jedynie w rodzinie dzieci mają szansę nauczyć się prawdziwego życia. "Nawet jeśli w domach dziecka pracują najlepsi ludzie, to jednak realia, w których wychowują się dzieci, są funkcjonalnie rodzajem komfortowego więzienia. Ze zwykłym życiem to nie ma nic wspólnego. Dzieci po takim wychowaniu często nie wiedzą, że chleb występuje w innej formie niż w kromkach, że jajko może być nieobrane, jak wygląda ziemniak, że się wyrzuca śmieci i płaci za prąd. Stąd te ogromne dramaty ludzi, którzy trafiają do normalnego życia, nawet po najlepszym domu dziecka" - podkreślił.

"Sytuacja nie jest dobra, my robimy tę kampanię w poczuciu, że uderzamy głową w ścianę. Dla mnie finał Roku Rodzicielstwa Zastępczego jest wyjątkowo ponury. Mam wrażenie, że ogłoszono przedsięwzięcie, które nie skończyło się wyraźną pointą. Wszyscy są pełni dobrej woli, ja widzę ogromną determinację ludzi, ale nie mam wrażenia, że ten rok zakończył się przełomem" - dodał.

Dyrektor Departamentu Świadczeń Rodzinnych w MPiPS Alina Wiśniewska wyraziła nadzieję, że wiele z problemów, o których mówią rodzice zastępczy, rozwiąże ustawa, nad którą prace toczą się od wielu miesięcy. "Prace nad ustawą się przeciągają, ale już wszystko zmierza w dobrym kierunku. Najważniejsze jest tam położenie nacisku na wsparcie rodziny własnej dziecka po to, żeby zahamować obserwowany i sygnalizowany jako nadmierny i nieraz zbyt pochopny, odpływ dzieci do pieczy zastępczej. Wychowanie w rodzinie własnej, jak wynika z różnych badań, często jest możliwe, jeśli rodzina dostanie wsparcie. Kilka głośnych przypadków, że czasem drobna pomoc albo w wychowywaniu, albo materialna sprawia, że dzieci mogą zostać w swojej rodzinie. I to jest forma najwłaściwsza" - mówiła Wiśniewska.

Podkreśliła, że autorzy ustawy chcą wspierać rozwój rodzinnej pieczy zastępczej. "Chcemy, żeby były to profesjonalne rodziny, żeby posiadały odpowiednie kwalifikacje i wsparcie przez cały okres funkcjonowania, chcemy je też zmotywować trochę większymi wynagrodzeniami w rodzinnych domach dziecka i zawodowych rodzinach zastępczych, ale także większym wsparciem na utrzymanie dziecka. Przewidujemy także urlop dla rodziców zastępczych, wprowadzamy taką instytucję jak rodzina pomocowa, która w tym czasie przejmie ich obowiązki. Wszystkie świadczenia i wynagrodzenia będą określane w ustawie na poziomie minimalnym. Co oznacza, że starosta będzie mógł dać więcej, jeśli będzie miał środki i przywiązywał do tego odpowiednią wagę" - dodała Wiśniewska.

Rok 2009 został ogłoszony przez Sejm Rokiem Rodzicielstwa Zastępczego. Z tej okazji Fundacja Świętego Mikołaja opracowała raport na temat sytuacji dzieci osieroconych, rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka.

Jak wynika z raportu, obecnie w Polsce funkcjonuje 279 rodzinnych domów dziecka, w których znajduje się niespełna 2,3 tys. osieroconych dzieci. W ponad 7,1 tys. niespokrewnionych i zawodowych rodzin zastępczych przebywa łącznie ponad 13,5 tys. wychowanków. Zdecydowanie więcej dzieci (48,4 tys.) trafia do spokrewnionych rodzin zastępczych (36,8 tys.). W całym kraju istnieje 547 rodzinnych pogotowi opiekuńczych. W I półroczu 2008 roku zarejestrowanych było 13,5 tys. rodzin adopcyjnych. Rocznie trafia tam ok. 3,2 tysiąca sierot, czyli 22 proc. wszystkich dzieci, których rodzice zostali pozbawienia władzy rodzicielskiej. (PAP)

akw/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)