Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zakończyły się wybory prezydenta Elbląga, szacunkowa frekwencja wysoka

0
Podziel się:

W Elblągu zakończyła się II tura przedterminowych wyborów prezydenta miasta,
w której startowali: Jerzy Wilk z PiS i Elżbieta Gelert z PO. Miejska komisja wyborcza ocenia, że
wyniki głosowania zostaną ogłoszone przed godz. 3 w nocy. Według wstępnych szacunków frekwencja
przekroczyła 30 proc.

W Elblągu zakończyła się II tura przedterminowych wyborów prezydenta miasta, w której startowali: Jerzy Wilk z PiS i Elżbieta Gelert z PO. Miejska komisja wyborcza ocenia, że wyniki głosowania zostaną ogłoszone przed godz. 3 w nocy. Według wstępnych szacunków frekwencja przekroczyła 30 proc.

Jak poinformował PAP pełnomocnik Miejskiej Komisji Wyborczej Maciej Cichosz, o godz. 22 zamknięto lokale wyborcze i rozpoczęło się liczenie głosów. "Spodziewamy się, że oficjalne wyniki głosowania ogłosimy najpóźniej do godz. 3 w nocy" - zapowiedział.

Zdaniem Cichosza, niedzielne głosowanie przebiegło bardzo spokojnie. Nie zgłoszono żadnych incydentów związanych z wyborami. Nie było również przypadku złamania ciszy wyborczej.

Ze wstępnych szacunków - uzyskanych od przewodniczących obwodowych komisji wyborczych - wynika, że frekwencja może być zbliżona do pierwszej tury, gdy zagłosowało 36,59 proc. uprawnionych.

Miejska Komisja Wyborcza podała dotychczas jedynie oficjalne dane o frekwencji z godz. 14. Wyniosła ona 18,11 proc. i była o 0,35 proc. niższa niż o tej samej porze w pierwszej turze wyborów.

Przed południem w swoich obwodach zagłosowali kandydaci na prezydenta miasta; Gelert w lokalu wyborczym przy ul. Korczaka, Wilk przy ul. Komeńskiego.

Jerzy Wilk powiedział PAP, że jest pozytywnie nastawiony do wyniku wyborów, choć - jak przyznał - nie liczy na wysoką przewagę nad konkurentką. Jak dodał, ze względu na socjalne hasła w swoim programie spodziewa się, że jego dotychczasowy elektorat zwiększył się o wyborców lewicy.

Kandydat PiS ocenił w rozmowie z PAP, że sprawa tzw. taśm Wilka, która - jak powiedział - miała go skompromitować przed drugą turą, przyniesie "odwrotny skutek do zamierzonego".

Wilk odniósł się w ten sposób do zamieszczonych przez anonimową osobę w internecie nagrań jego prywatnych rozmów, w których opowiadał o kulisach doprowadzenia do referendum i odwołania władz miejskich związanych z PO. Na nagraniu słychać, jak kandydat PiS mówi: "Zrobiliśmy wspólnie referendum. Chwała za to. Każdy robił z różnych powodów, ale cel był jeden - wyp...lić tych z Platformy i już".

Wilk podkreślił, że docenia efekty kampanii wyborczej Elżbiety Gelert, której "udało się w jakimś stopniu odbudować zaufanie elblążan do Platformy".

Elżbieta Gelert nie chciała w rozmowie z PAP oceniać swoich szans na zwycięstwo. Powiedziała jedynie, że "wygra ten, kogo chce miasto". Przyznała, że cieszy się z dużego zainteresowania drugą turą głosowania. Jak podkreśliła, wysoka frekwencja - bez względu na to, kto wygra - daje zwycięzcy większe prawo do sprawowania funkcji prezydenta w imieniu mieszkańców.

"Kampania wyborcza była czasem bardziej ostra, czasem trochę mniej. Ja swojego postępowania i retoryki nie zmieniłam przez całą kampanię i mogę spokojnie spojrzeć w lustro" - powiedziała kandydatka PO.

Do udziału w wyborach uprawnionych było blisko 98 tys. mieszkańców Elbląga. Głosowanie odbywało się w godz. 8-22 w 62 obwodowych komisjach wyborczych.

Przedterminowe wybory w Elblągu były konsekwencją kwietniowego referendum, w którym mieszkańcy odwołali przed końcem kadencji poprzednie władze: prezydenta Grzegorza Nowaczyka (PO) i radę miasta.

Podczas pierwszej tury przedterminowych wyborów prezydenta miasta, przed dwoma tygodniami żaden z kandydatów nie uzyskał ponad połowy głosów. Wilk zdobył wówczas 31,79 proc. a Gelert 21,25 proc. głosów. (PAP)

mbo/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)