Petenci starostwa powiatowego w Zakopanem zastali w czwartek zabarykadowane wejście do budynku. Drzwi zastawił łóżkami b. dzierżawca mieszczącego się tam hotelu, który nadal rości sobie prawo m.in. do holu budynku. Spór w tej sprawie toczy się przed sądem.
Hol urzędu został odblokowany ok. godz. 11 po tym, jak starosta tatrzański w asyście ochrony i policji wezwał byłego dzierżawcę Marka Kozioła do odblokowania wejścia i opuszczenia budynku. Biznesmen zrobił to na wezwanie policji i po konsultacjach ze swoim adwokatem.
Przed odblokowaniem wejścia petenci wchodzili do urzędu przez ewakuacyjną klatkę schodową.
Zdaniem starosty tatrzańskiego Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego, właścicielem budynku oraz terenu jest starostwo, a roszczenia Kozioła nie są w żaden sposób uzasadnione.
"Kozioł nie ma żadnego tytułu prawnego do przebywania na tym terenie, umowy najmy czy dzierżawy. Budynek jest własnością starostwa" - powiedział starosta i dodał, że toczy się postępowanie o eksmisję biznesmena z zajmowanych przez niego pomieszczeń. "Kozioł podejmuje próby uwłaszczenia się na tej nieruchomości, wprowadza niepokój w pracy urzędników i utrudnia załatwianie spraw petentom" - zaznaczył.
Były dzierżawca budynku powiedział dziennikarzom, że pozostanie w budynku, aż zostanie eksmitowany prawomocnym wyrokiem sądu. Zapewnił, że odda budynek, jednak domaga się od starostwa zwrotu z tytułu poniesionych kosztów remontów, utraconych korzyści i odsetek, które jego zdaniem urosły już do blisko 20 mln zł.
Biznesmen dodał, że przed międzynarodowym trybunałem w Strasburgu toczy się postępowanie w sprawie trwającego od 16 lat, przewlekającego się procesu o budynek.
Biznesmen dzierżawił budynek do końca marca bieżącego roku. Kiedy umowa zakończyła się, rozpoczął demontaż urządzeń i wyposażenia hotelu. Na początku kwietnia w holu budynku starostwa stanęły m.in. łóżka z likwidowanego hotelu, a także wymontowane muszle klozetowe, umywalki.
Tuż przed weekendem majowym przed wejściem do budynku starostwa stanął mur; decyzją sądu został rozebrany w miniony poniedziałek.
Jak powiedział w czwartek PAP szef zakopiańskiej prokuratury rejonowej Zbigniew Lis, prokuratura prowadzi postępowanie zmierzające do ustalenia odpowiedzialności karnej za utrudnianie dostępu do budynku starostwa.
Kozioł prowadził hotel od 1992 r. Budynek - własność Skarbu Państwa - Kozioł wydzierżawił wówczas od Ministerstwa Zdrowia. W 1994 r., nowa władza w ministerstwie zakwestionowała dzierżawę obiektu i rozpoczął się trwający 16 lat spór sądowy o budynek.
W 1997 roku, kiedy zmienił się system administracyjny w Polsce i powstały starostwa, przejęcia budynku domagał się starosta tatrzański.
W 2002 roku na mocy porozumienia Kozioł przekazał starostwu powiatowemu jedno skrzydło hotelu, w którym obecnie funkcjonuje urząd - z wyjątkiem holu wejściowego oraz klatki schodowej. W pozostałej części budynku funkcjonował hotel.
W 2009 roku decyzją sądu budynek został przekazany starostwu powiatowemu w Zakopanem. Starosta tatrzański chce, aby budynek odzyskał dawną świetność, kiedy mieściło się tu sanatorium - Zakład Wodoleczniczy dr. Chramca, wybudowany w 1887 roku. Obecnie w budynku oprócz urzędu i likwidowanego hotelu, mieści się teatr im. Stanisława Ignacego Witkiewicza - "Witkacego".(PAP)
szb/ abr/ jbr/