Przez jedną z najmniej śnieżnych zim na Podhalu w ostatnim 50-leciu, w minione ferie mniej turystów niż zwykle odwiedziło Zakopane - powiedziała PAP w niedzielę prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz.
"W tym roku w Tatrach nie było prawdziwej zimy. Przez tę nietypową aurę nie mieliśmy tyle gości, co zwykle podczas ferii" - powiedziała Wojtowicz i dodała, że dokładne liczbowe dane o turystycznej frekwencji nie są jeszcze znane.
Według hotelarzy spod Giewontu, najlepszy pod względem liczby turystów był ostatni turnus ferii, kiedy odpoczywali m.in. turyści z Warszawy. "To nasi wierni klienci, którzy co roku wracają pod Tatry. Podczas pozostałych turnusów turystów było zdecydowanie mniej" - oceniła Wojtowicz.
Jak powiedział PAP szef zakopiańskiej stacji meteorologicznej IMGW Michał Furmanek, tegoroczny luty był czwartym w ostatnim 50-leciu pod względem wysokości temperatury w Zakopanem. Średnia temperatura w tym miesiącu wyniosła plus 1,3 st. Celsjusza. Rekordowo ciepły w Zakopanem był luty w 1966 r. kiedy średnia temperatura wyniosła plus 2,3 st.
Tegoroczny luty okazał się też mało śnieżnym miesiącem. Najwięcej śniegu, 18 cm spadło 13 lutego. Mimo braku śniegu, wszystkie stacje narciarskie produkowały sztuczny śnieg, dzięki czemu wyciągi narciarskie były czynne przez całe ferie.
Ceny noclegów w popularnych kwaterach w Zakopanem w ferie wahały się od 45 zł do 55 zł za dobę. Za apartament trzeba było zapłacić od 55 zł wzwyż za osobę, a pobyt w hotelu to wydatek od ok. 100 zł. Narciarskie oblężenie podczas wszystkich feryjnych turnusów przeżywała Białka Tatrzańska, gdzie znajduje się największa stacja narciarska na Podhalu. Tam ceny noclegów niejednokrotnie przewyższały ceny w Zakopanem. (PAP)
szb/ pz/
