Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zalewska: potrzebny nadzór nad śledztwem ws. korupcji w Wałbrzychu

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź rzecznika Prokuratury Generalnej
#

# dochodzi wypowiedź rzecznika Prokuratury Generalnej #

16.02. Warszawa (PAP) - Posłanka PiS Anna Zalewska zwróciła się w środę do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o objęcie specjalnym nadzorem postępowania dotyczącego korupcji wyborczej w Wałbrzychu, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy.

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy, która prowadzi śledztwo dotyczące korupcji wyborczej w Wałbrzychu, pod koniec stycznia postawiła zarzuty sześciu osobom. Miały one nakłaniać do głosowania na konkretny komitet wyborczy.

Ewa Ścierzyńska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Świdnicy powiedziała, że podejrzani nakłaniali do głosowania "nie na jedną osobę, lecz kilka". Grozi im do 5 lat więzienia.

W liście do Seremeta Zalewska, wałbrzyska posłanka PiS, zwraca uwagę, że Prokuratura Okręgowa w Świdnicy już trzeci miesiąc zajmuje się sprawą kupowania głosów, co - jej zdaniem - budzi "negatywne emocje i podejrzenia przewlekania sprawy".

"Jeden z kandydatów, walczący o unieważnienie drugiej tury wyborów (na prezydenta Wałbrzycha), wystąpił kilka tygodni temu o zabezpieczenie dowodów w postaci kart do głosowania, znajdujących się w Urzędzie Miasta i jeszcze nie został przesłuchany" - podkreśla posłanka PiS.

Zalewska podczas konferencji prasowej w Sejmie poinformowała, że pismo w sprawie objęcia specjalnym nadzorem postępowania ws. korupcji wyborczej przesłała też do ministra sprawiedliwości.

"Proszę o specjalny nadzór nad postępowaniem. W małych miejscowościach jest tak, że wszyscy się znają - prokuratorzy, sędziowie, samorządowcy. Jest sporo emocji wokół rozwikłania spraw związanych z kupowaniem głosów w Wałbrzychu" - zaznaczyła.

Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk powiedział PAP, że prokuratura "nie zna jeszcze pisma pani poseł". "Gdy wpłynie do prokuratury, odniesiemy się do niego w stosownym trybie" - podkreślił. Nie chciał komentować próśb posłanki o objęcie "specjalnym nadzorem" świdnickiego śledztwa. Zgodnie z zeszłoroczną nowelizacją ustawy o prokuraturze, tego typu nadzór prokuratora generalnego co do zasady stał się niemożliwy.

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi śledztwo dotyczące korupcji wyborczej w Wałbrzychu od 10 grudnia na podstawie materiałów przekazanych jej przez CBA.

Z kolei Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu od 3 stycznia wyjaśnia, czy jeden z mieszkańców Wałbrzycha był nakłaniany przez dziennikarzy wałbrzyskiej TV Twoja do składania fałszywych zeznań na temat korupcji wyborczej w tym mieście. Zawiadomienie takie miał złożyć Marcin K., który opowiadał do kamery o korupcji wyborczej w Wałbrzychu.

W trakcie II tury wyborów wałbrzyska TV Twoja - jak przyznał w toku procesu przed świdnickim sądem redaktor naczelny tej stacji Jacek Grabowski - wyznaczyła 1000 zł nagrody dla osoby, która "dostarczy redakcji materiały na temat korupcji wyborczej". Materiały na ten temat robił dziennikarz Sebastian Grempka, świadek procesu i kandydat na radnego miejskiego z listy jednego z kandydatów na prezydenta Wałbrzycha - Patryka Wilda (niezależny).

Wild jako pierwszy złożył w sądzie protest wyborczy, w którym domagał się ponownego rozpisania wyborów do rady miasta, powiatu i wyborów na prezydenta miasta. Jego zdaniem podczas II tury wyborów w Wałbrzychu doszło do korupcji, głosy na rzecz PO miało kupować kilka osób - za niewielkie pieniądze czy worek ziemniaków. W toku procesu Wild przyznał jednak, że osobiście nie był świadkiem tego typu zachowań.

Ostatecznie świdnicki sąd protest oddalił, tym samym uznając wybory w Wałbrzychu za ważne. Sąd uznał, że z materiałów przedstawionych w sali sądowej nie wynika, aby podczas wyborów doszło do nieprawidłowości. Wild - zdaniem sądu - podał same "poszlaki i domniemania".

Sąd uznał też, że zeznania Roberta S., świadka opowiadającego o wyborczej korupcji w Wałbrzychu, są niewiarygodne i dlatego nie wyraził zgody na jego przesłuchanie. Świadek opowiadał wałbrzyskiej TV, jak kupił ok. 200 głosów na rzecz prezesa wodociągów i szefa klubu radnych PO Stefanosa Ewangielu, radnego powiatowego PO Piotra Głąba, a także kandydata PO Piotra Kruczkowskiego, zwycięzcy II tury wyborów prezydenta miasta.

Ewangielu i Głąb zawiesili swoje członkostwo w PO. Z kolei senator Roman Ludwiczuk zrezygnował z członkostwa w PO na początku grudnia, po tym jak sztab wyborczy kontrkandydata - Mirosława Lubińskiego z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej zawiadomił wałbrzyską prokuraturę o popełnieniu "korupcji politycznej" przez Ludwiczuka. Senator miał proponować pełnomocnikowi sztabu wyborczego Lubińskiego stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego i inne korzyści, jeśli ten przejdzie na stronę kontrkandydata.

Podobny protest jak Wilda - ale w późniejszym terminie - złożył również Lubiński. Sąd zawiesił rozpatrywanie tego protestu do czasu uprawomocnienia się orzeczenia w sprawie protestu Wilda.

W II turze wyborów w Wałbrzychu kandydat PO Piotr Kruczkowski wygrał z Lubińskim 325 głosami. (PAP)

tgo/ wkt/ par/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)