Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zarzuty dla Stefańskiego - po uprawomocnieniu się decyzji o uchyleniu mu immunitetu

0
Podziel się:

Katowicka prokuratura postawi zarzuty b.
zastępcy prokuratora generalnego Ryszardowi Stefańskiemu, jeśli
decyzja sądu dyscyplinarnego o uchyleniu mu immunitetu uprawomocni
się - powiedziano w czwartek PAP w prokuraturze. Nie wiadomo
jeszcze, czy Stefański złoży zażalenie na decyzję sądu
dyscyplinarnego.

Katowicka prokuratura postawi zarzuty b. zastępcy prokuratora generalnego Ryszardowi Stefańskiemu, jeśli decyzja sądu dyscyplinarnego o uchyleniu mu immunitetu uprawomocni się - powiedziano w czwartek PAP w prokuraturze. Nie wiadomo jeszcze, czy Stefański złoży zażalenie na decyzję sądu dyscyplinarnego.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która bada okoliczności zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego chce Stefańskiemu postawić zarzuty składania fałszywych zeznań w tej sprawie.

Jak poinformowała PAP w czwartek rzeczniczka Prokuratury Krajowej Julita Sobczyk immunitet uchylił Stefańskiemu 21 marca Sąd Dyscyplinarny. Decyzja jest jednak nieprawomocna, przysługuje od niej odwołanie do sądu wyższej instancji.

O uchylenie mu immunitetu prokuratura wystąpiła pod koniec ubiegłego roku. Na początku tego roku prokuratura poinformowała, że zamierza zarzucić przekroczenie uprawnień innemu prokuratorowi - z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, nie podając nazwiska. Według "Gazety Wyborczej" chodzi o Małgorzatę Dukiewicz, która nadzorowała śledztwo przeciwko Modrzejewskiemu. Wniosku o uchylenie jej immunitetu sąd dyscyplinarny jeszcze nie rozpatrywał.

O postawienie Stefańskiemu zarzutu wnosiła w swym sprawozdaniu sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen. Doniosła też o przestępstwie prokuratorów, którzy podejmowali decyzje o zatrzymaniu Modrzejewskiego. Chodzi o b. prokuratora okręgowego w Warszawie Jerzego Łabudę, wiceszefa Zbigniewa Ordanika, naczelnika wydziału śledczego Małgorzatę Dukiewicz, b. prokuratora apelacyjnego Zygmunta Kapustę. Według komisji, mieli oni akceptować bezprawne działania zmierzające do zatrzymania Modrzejewskiego.

Jak podawała na początku roku prokuratura, przesłuchiwany w pierwszych tygodniach śledztwa Stefański zeznał, że nie zna tajnej notatki ówczesnego szefa Urzędu Ochrony Państwa Zbigniewa Siemiątkowskiego, która w lutym 2002 r. trafiła do minister sprawiedliwości Barbary Piwnik. (Notatka mówiła o zagrożeniu energetycznym kraju, związanym z planowanym kontraktem, który zamierzał podpisać PKN Orlen). Twierdził też, że nie interesował się tą sprawą i nigdy z nikim na ten temat nie rozmawiał.

Składając takie zeznania - uważają katowiccy prokuratorzy - Stefański umyślnie wprowadził w błąd prokuraturę. Z ustaleń śledztwa wynika, że był on na bieżąco informowany o tej sprawie; zapoznał się też z notatką szefa UOP i co najmniej dwukrotnie rozmawiał na ten temat z Kapustą - uważa katowicka prokuratura. Jej zdaniem, to m.in. działania zastępcy prokuratora generalnego sprawiły, że notatka UOP trafiła do warszawskiej prokuratury.

Swoje ustalenia prokuratura opiera na zeznaniach świadków, konfrontacjach z Kapustą oraz billingach telefonicznych. Prokuratura wykonała też czynności w kancelarii tajnej Ministerstwa Sprawiedliwości, które utwierdziły ją w przekonaniu, że Stefański mówił nieprawdę.

Za składanie fałszywych zeznań, podobnie jak za przekroczenie uprawnień, może grozić do trzech lat więzienia.

W 2005 r. prokuratura postawiła zarzuty przekroczenia uprawnień w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego Zbigniewowi Siemiątkowskiemu i jego dwóm podwładnym. Nie przyznali się oni do winy. Uważają, że zatrzymując Modrzejewskiego jedynie wykonywali polecenie prokuratury. Siemiątkowski podkreślał, że ani on, ani żaden z jego współpracowników, nie naciskał w tej sprawie na prokuraturę.

Zarzut składania fałszywych zeznań postawiono też byłemu szefowi gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Markowi Ungierowi. Akt oskarżenia w tej sprawie, w którym Ungierowi zarzucono też ujawnianie tajemnicy państwowej, trafił do sądu jesienią 2005.

7 lutego 2002 r. Modrzejewski został zatrzymany na kilka godzin przez UOP. Śledztwo w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego trwa od kwietnia 2004 r. Do prokuratury wzywani byli m.in. były premier Leszek Miller i ministrowie z jego rządu: Wiesław Kaczmarek i Barbara Piwnik.

W kwietniu 2004 r. "Gazeta Wyborcza", powołując się na Kaczmarka - byłego ministra skarbu - napisała, że szefa PKN Orlen zatrzymano za wiedzą premiera Millera, by uniemożliwić zawarcie wartego 14 mld zł kontraktu na dostawę ropy naftowej. Dawał on firmie J&S wyłączność na dostawy rosyjskiej ropy dla PKN Orlen, co miało zagrażać bezpieczeństwu energetycznemu kraju. Śledztwo rozpoczęło się po publikacjach prasowych i doniesieniu złożonym przez ówczesnego posła PiS Zbigniewa Ziobrę, obecnie ministra sprawiedliwości. (PAP)

kon/dnt/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)