(dochodzi wypowiedź adwokata Jacka K.)
25.2.Gdańsk/Płock(PAP) - Do gdańskiego sądu wpłynęło zażalenie na aresztowanie Jacka K., podejrzanego o udział w grupie przestępczej planującej porwanie Krzysztofa Olewnika oraz współudział w jego uprowadzeniu i przetrzymywaniu.
"Termin rozpatrzenia tego zażalenia przez sąd nie został jeszcze wyznaczony" - poinformował w środę PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki.
Jacek K. został aresztowany przez gdański sąd dwa tygodnie temu. Wcześniej został zatrzymany w Płocku przez Centralne Biuro Śledcze.
Według mecenasa Jarosława Pardyki, reprezentującego Jacka K., w liczącym kilka stron zażaleniu wskazano na "brak podstaw zarzutu" oraz na brak uzasadnienia do tymczasowego aresztowania.
Pytany o stanowisko Jacka K., które zajął on po aresztowaniu, Pardyka powiedział PAP, że jego klient "był zszokowany tym, że postawiono mu zarzut i to tej treści" i nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Pardyka nie chciał wypowiadać się na temat szczegółów, oceniając, iż może uczyni to po kolejnym widzeniu ze swoim klientem i po decyzji sądu w sprawie zażalenia. "Do tej pory nie chciałbym wypowiadać się o sprawie szerzej, jako że uzgodniłem z moim mandantem, że nie będziemy żadnych informacji udzielali dopóki coś się nie wyjaśni" - dodał.
Jacek K. był wspólnikiem Krzysztofa Olewnika. Był na przyjęciu w jego domu, w noc przed uprowadzeniem. Zjawił się też pierwszy na miejscu po porwaniu, o czym powiadomił telefonicznie ojca Krzysztofa, Włodzimierza Olewnika.
Zarzuty Jackowi K. postawiło gdańskie biuro Prokuratury Krajowej, które prowadzi śledztwo dotyczące nieprawidłowości w postępowaniu organów ścigania dotyczącym porwania Olewnika. Prokuratura bada też wątek ewentualnych nieustalonych do tej pory sprawców uprowadzenia i zabójstwa biznesmena.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. Rodzina zapłaciła 300 tys. euro za jego uwolnienie. W lipcu 2003 r. okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany.
Proces w tej sprawie toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób, ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.
Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu 2007 r. w celi powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. Po ogłoszeniu wyroku przez płocki sąd, na początku kwietnia 2008 r. w podobny sposób w płockim zakładzie karnym popełnił samobójstwo Kościuk. W styczniu 2009 r. w celi płockiego Zakładu Karnego znaleziono powieszonego Pazika. (PAP)
rop/ mb/ bno/ jbr/