Zdaniem szefa klubu PO Bogdana Zdrojewskiego, powołanie Andrzeja Urbańskiego na p.o. prezesa TVP nie oznacza, że nie będzie dalszych starć między koalicjantami. Jak dodał, na razie Samoobrona i LPR są usatysfakcjonowane, ale to się może zmienić.
"Mieliśmy silny nacisk LPR i Samoobrony aby Bronisława Wildsteina wyrzucić. Obserwowaliśmy zmagania z tą materią i wreszcie skutek - nocny skutek nocnej wymiany" - ocenił Zdrojewski w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Według szefa klubu PO, również Urbański "nie jest pożądany" przez Samoobronę i LPR jako szef telewizji publicznej.
"Na razie siedzą cicho, bo udało im się uzyskać to co było w pierwszym kroku oczekiwane (odwołanie Wildsteina). Ale podejrzewam, że za moment kolejny prezes będzie postacią niemile widzianą. Będą kolejne starcia, kolejne ruchy polityczne" - uważa Zdrojewski.
Polityka PO nie zdziwił wybór Urbańskiego na p.o. prezesa TVP. Jego zdaniem jest to "powołanie polityka". Świadczy ono o tym, że "rząd się hermetyzuje i zamyka". "Lada moment PiS z koalicjantami będą tworzyć coś w rodzaju twierdzy, która będzie się bronić" - dodał.
Pytany, dlaczego - jego zdaniem - musiał odejść Bronisław Wildstein, Zdrojewski odpowiedział, że "ze względu na decyzje polityczne".
"Najbardziej współczuję pracownikom polskiej publicznej telewizji. Praca w tych warunkach jest nienormalna. Co pół roku decyzja polityczna, zmiana polityczna, szarpanie się, oczekiwanie na instrukcje polityczne, bronienie się przed tymi instrukcjami. To nie są normalne warunki" - mówił Zdrojewski.
Jak podkreślił, "trzeba by było wreszcie skończyć z tą szopką" i powołać prezesa, który - w opinii Zdrojewskiego - powinien być "obiektywny, profesjonalny" i nie uległy wobec "nacisków politycznym".
"Prezes (TVP) nie na rok czy pół roku, który nie będzie czekał od rady nadzorczej do rady nadzorczej, tylko będzie rzetelnie wykonywał swoje obowiązki i zapewni pracownikom TVP minimum komfortu do profesjonalnej pracy" - podkreślił polityk Platformy. Jak dodał, jeżeli w Polsce "nie jest realne", aby na stanowiskach tak ważnych jak szef telewizji publicznej "byli profesjonaliści to czas się wyprowadzać".
Bronisław Wildstein został w poniedziałek wieczorem odwołany przez Radę Nadzorczą TVP z funkcji prezesa Telewizji. Pełniącym obowiązki prezesa TVP został Andrzej Urbański, były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, obecnie jego doradca. (PAP)
ajg/ rod/