Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zebrani na cmentarzu w Katyniu wyrusząją do Smoleńska

0
Podziel się:

#
dochodzą informacje o zakończeniu mszy i powrocie zebranych w Katyniu do Polski
#

# dochodzą informacje o zakończeniu mszy i powrocie zebranych w Katyniu do Polski #

10.04. Katyń (PAP) - Na cmentarzu wojskowym w Katyniu zakończyła się msza święta w intencji ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu. Podano komunikat, że wszyscy obecni mają jak najszybciej udać się do autokarów, skąd pojadą do Smoleńska. Stamtąd odjadą pociągiem do Polski.

Zakończona na cmentarzu wojskowym w Katyniu msza święta kończy jednocześnie całe uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Wieńce na cmentarzu mają być składane indywidualnie.

"Wszystko wskazuje na to, że prezydent Lech Kaczyński, który miał przylecieć na sobotnie uroczystości w Katyniu nie żyje" - poinformował tuż przed rozpoczęciem mszy zebrane na cmentarzu rodziny ofiar zbrodni katyńskiej, żołnierzy wojska polskiego, parlamentarzystów, harcerzy i uczniów, minister w Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin.

Po zakończonej mszy świętej Sasin nie chciał udzielać żadnych komentarzy dziennikarzom.

"Wszystko wskazuje na to, że ta katastrofa miała tragiczny przebieg i tragiczne skutki" - powiedział Sasin. Jak dodał, do planowanej wcześniej modlitwy w intencji ofiar zbrodni katyńskiej dołączona zostanie modlitwa w intencji ofiar katastrofy.

Wcześniej, po godz 11.30, na terenie cmentarza odbywała się modlitwa różańcowa w intencji ofiar katastrofy samolotu, którą odprawił ksiądz harcmistrz Dariusz Stańczyk oraz ksiądz Andrzej Spacewicz. "Ta modlitwa przypomniała mi odmawianie różańca świętego przy grobie Jana Pawła II w Kaplicy świętego Piotra, która wówczas też odmawiałem. Czułem, że spłynęła na mnie łaska" - powiedział ks. Stańczyk.

Na pokładzie TU-154 były 132 osoby - poinformowała prokuratura rosyjska. Rosyjski MSZ potwierdził, że nikt katastrofy nie przeżył.

Informacje na temat katastrofy dochodzące do zebranych na uroczystościach w Katyniu są zdawkowe. Na wieść o wypadku wiele osób zaczęło płakać. "Trudno nam w to uwierzyć" - powtarzali. Osoby starsze mdlały. Kilka z ich potrzebowało pomocy medycznej.

Zebranych pocieszał ojciec Ptolemeusz, proboszcz parafii katolickiej w Smoleńsku. "Stoimy przed faktem śmierci, ale i przed faktem życia. Czym jest życie? Dziś ono jest, jutro już go nie ma" - mówił. Na zakończenie zaapelował do wszystkich o zgodę.(PAP)

nno/ agz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)