Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Żeglarze z Mazur żaglówką z 1956 roku chcą dopłynąć do Warszawy

0
Podziel się:

Żeglarze z Mazur chcą starą łódką żaglową z 1956 roku popłynąć z Mazur do
Warszawy, by w ten sposób nagłośnić pomysł budowy nowej drogi wodnej, która miałaby połączyć
mazurskie jeziora z Kanałem Augustowskim. Rejs ma się zacząć, gdy stopnieje lód na jeziorach.

Żeglarze z Mazur chcą starą łódką żaglową z 1956 roku popłynąć z Mazur do Warszawy, by w ten sposób nagłośnić pomysł budowy nowej drogi wodnej, która miałaby połączyć mazurskie jeziora z Kanałem Augustowskim. Rejs ma się zacząć, gdy stopnieje lód na jeziorach.

Organizator rejsu Artur Tomkiewicz już opracował plan wyprawy, która z mazurskich jezior będzie wiodła rzekami Pisą, Narwią, a następnie Wisłą. "Stan polskich rzek nie jest rewelacyjny ale mam nadzieję, że tydzień wystarczy, żeby dopłynąć do Warszawy" - powiedział PAP Tomkiewicz i dodał, że tą samą drogą żeglarze zamierzają wrócić na Mazury. Wyprawa odbędzie się, gdy na jeziorach stopnieje lód.

Żeglarze swój rejs chcą w całości odbyć na łodzi żaglowej typu omega, która została wyprodukowana w 1956 roku. "Łódź jest odrestaurowana, wygląda jak nowa, ma też możliwość podczepienia do niej silnika. Użyjemy go, jak nie będziemy mogli płynąć na żaglach" - powiedział PAP Tomkiewicz.

Do łodzi Tomkiewicz i jego załoga zamierzają zapakować "mazurską wałówkę" czyli węgorze i sękacze (regionalne ciasto, możne mieć nawet metr wysokości, a im dłużej poleży, tym jest smaczniejsze) oraz plany nowej drogi wodnej, która ma połączyć Wielkie Jeziora Mazurskie z Kanałem Augustowskim.

"Te przysmaki zamierzamy podarować politykom, podczas spotkania o które zabiegamy. Chcemy im w tradycyjny, może nieco zabawny sposób, przypomnieć o Mazurach i poinformować ich, że pragniemy zbudować nową drogę wodną, która dla Mazur będzie prawdziwym oknem na świat" - powiedział Tomkiewicz.

Połączenie Wielkich Jezior z Kanałem Augustowskim od lat było marzeniem mazurskich żeglarzy. Od kilku lat plany te nabierają realnych kształtów, ponieważ kilkanaście samorządów (liderem jest powiat ełcki) postanowiło zabiegać o stworzenie projektów budowy takiego połączenia i wspólnie zdobywać środki na jego realizację. Samorządowcy w projekcie tym upatrują nie tylko szansy na rozwój turystyki ale także na rozwój gospodarczy. Gdyby nowa droga wodna powstała z Mazur można by dopłynąć na Litwę, Białoruś i znacznie szybciej niż teraz także do Bałtyku.

Jak powiedział PAP pełnomocnik starosty ełckiego ds. połączenia Wielkich Jezior z Kanałem Augustowskim Andrzej Pułecki ostatnio opracowano 22 warianty połączenia obu dróg wodnych. "Z tych 22 wariantów szczególnie dwa są przez nas preferowane. Jeden liczy ok. 40 km, drugi jest nieco krótszy, oba warianty miejscami prowadzą tymi samymi trasami" - powiedział PAP Pułecki i dodał, że w przypadku wybrania któregoś z tych wariantów budowa szlaku łączącego mazurskie jeziora z Kanałem Augustowskim powinna trwać ok. trzech lat.

Z wyliczeń przekazanych PAP przez Pułeckiego wynika, że koszt inwestycji wynosiłby od 470 mln zł do 570 mln zł. "To są ogromne pieniądze. Aby je zdobyć niezbędna jest pomoc formalna i finansowa rządu. Dlatego chcemy poinformować polityków o naszych pomysłach" - przyznał Pułecki.

W najbliższym czasie zaangażowane w budowę nowej drogi wodnej samorządy zamierzają zawiązać stowarzyszenie, w ramach którego zabiegaliby o pieniądze na inwestycję. Sama budowa nowej drogi wodnej wymagałaby m.in. zbudowania ok. 12 śluz i wykopania na kilku odcinkach zupełnie nowych kanałów. (PAP)

jwo/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)