Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Żelichowski: mam nadzieję, że nie dojdzie do gry teczkami

0
Podziel się:

Mam nadzieję, że nie dojdzie do gry teczkami, a IPN będzie przygotowywał
jak najwięcej solidnych, rzetelnych, historycznych opracowań, które pokazują złożoną historię
Polski - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski po wyborze nowego prezesa Instytutu.

Mam nadzieję, że nie dojdzie do gry teczkami, a IPN będzie przygotowywał jak najwięcej solidnych, rzetelnych, historycznych opracowań, które pokazują złożoną historię Polski - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski po wyborze nowego prezesa Instytutu.

Sejm powołał w piątek Łukasza Kamińskiego na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. By mógł on objąć ten urząd, wybór musi jeszcze zatwierdzić Senat.

Żelichowski powiedział PAP, że Rada IPN sprawdzając wszystkie aspekty dotychczasowej pracy Kamińskiego, jego doświadczenie życiowe i zawodowe zdecydowała się wskazać go na kandydata na szefa Instytutu, więc Sejmowi trudno było to odrzucić. "Wierzę temu kolegium, które wskazało kandydata. Trzeba dać mu szansę" - stwierdził.

Przypomniał, że zmienione zostały zasady wyboru szefa IPN, zgodnie z którymi - jak to określił - polityka została wyłączona z bieżącego manipulowania teczkami.

"Jest kolegium IPN, które powołało kandydata; w nowym rozdaniu prawnym trudno było pokazać, że jednak nie kolegium wybiera kandydata, tylko politycy. Gdybyśmy odrzucili tę kandydaturę, to by oznaczało, że ustawa ustawą, a my i tak stosujemy jakieś kryteria polityczne. W związku z tym nie mieliśmy wyboru, musieliśmy to zaakceptować i wierzę, że to będzie dobry kandydat" - oświadczył poseł Stronnictwa.

Zastrzegł, że on sam nie wie za dużo o Kamińskim, bo nie miał nic do czynienia z IPN. "Oby jak najlepiej się sprawdził, bo ta instytucja jest potrzebna" - zaznaczył.

Według niego oceniając dotychczasową pracę Instytutu, trzeba powiedzieć, że w ponad 90 proc. opracowania, które przygotowuje, są potrzebne i wartościowe.

"To jest pokazanie trudnej, złożonej historii narodu, który przeszedł określoną drogę, z tym że niestety do opinii publicznej nie dochodzą te opracowania dobre, porządne i solidne, a +fajerwerki+, które ktoś zrobił, żeby +dokopać+ temu, czy owemu w ramach politycznej rozróby" - uważa Żelichowski.

Jego zdaniem Instytut jest oceniany przez pryzmat tych kilku procent publikacji, a nie większości, tych które są jak najbardziej solidne.

W opinii polityka PSL w tej chwili nie ma możliwości, że by nowy szef IPN kontynuował linię, jaką prowadził poprzedni szef Instytutu Janusz Kurtyka, bo obecnie władza prezesa nie jest tak duża jak poprzednio. Zaznaczył, że w dużej mierze za Instytut odpowiadać będzie teraz jego Rada.

"Nie chciałbym, żeby doszło do tego, że politycy znowu będą teczkami sobie grali. Mam nadzieję, że do tego już nie dojdzie, że nowy stan prawny na to nie pozwoli, a jeżeli nie, to będziemy się przyglądali temu, w czym były błędy" - oświadczył szef klubu PSL.

Prezesa IPN na pięcioletnią kadencję powołuje Sejm, za zgodą Senatu, zwykłą większością głosów. Wakat na stanowisku prezesa IPN trwa od kwietnia 2010, gdy w katastrofie smoleńskiej zginął Janusz Kurtyka. W ubiegły wtorek Rada IPN wyłoniła Kamińskiego spośród czterech uczestników konkursu na prezesa. Gdyby tego kandydata odrzucono, Rada musiałaby rozpisać nowy konkurs.

38-letni Kamiński to dr historii, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, który w IPN pracuje od 2000 r. Jest szefem Biura Edukacji Publicznej IPN, powołanym przez Kurtykę w kwietniu 2009 r.(PAP)

stk/ la/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)