Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zemke: Wassermann złamał prawo, pokazując dokument z teczki Dukaczewskiego

0
Podziel się:

Minister-koordynator służb specjalnych
Zbigniew Wassermann złamał prawo, ujawniając dokument z teczki
personalnej byłego szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego - uważa
członek sejmowej speckomisji Janusz Zemke (SLD).

Minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann złamał prawo, ujawniając dokument z teczki personalnej byłego szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego - uważa członek sejmowej speckomisji Janusz Zemke (SLD).

"Oczywiście musi to rozstrzygnąć sąd, bo mamy tutaj do czynienia z sytuacją niebywałą" - powiedział Zemke w czwartek rano w TVN 24. Przypomniał, że o tym, iż Dukaczewski kilkanaście lat temu ukończył kurs na terenie ZSRR mówiono wielokrotnie; potwierdzał to także sam generał.

"Zupełnie nową jakością jest to, że pokazano dokument, który może pochodzić wyłącznie z teczki personalnej gen. Dukaczewskiego, bo nie sądzę, by mógł byś skądś indziej, a ustawy wszelkie stanowią, że materiały w tych teczkach są tajne po wsze czasy" - powiedział Zemke.

"Jeżeli minister-koordynator powiada, że znajduje to pod wycieraczką, to powinien zadać sobie kilka pytań, m.in. jak nadzoruje służby, że z wnętrza służb, z teczek personalnych ktoś mu przynosi materiały pod wycieraczkę, a nie daje tego bezpośrednio do ręki" - dodał.

Zemke wyraził nadzieję, że był to "absolutny incydent", a w czasie kampanii wyborczej nie będą wyciągane z teczek żadne "kwity". "Minister Wassermann popełnił błąd, to nawet jemu może się czasami zdarzyć, choć on uważa, że jest oczywiście nieomylny" - powiedział.

"Ja się pytam, mamy w Polsce oficerów wiele tysięcy, jaką ci ludzie mają pewność, że dokumenty z ich teczek personalnych, które powinny być po wsze czasy tajne, nagle nie zaczną, dla jakiś doraźnych celów politycznych, wypływać" - dodał.

Do teczek personalnych, jak wyjaśniał Zemke, wgląd mają ludzie, którzy kierują służbami specjalnymi. Dodał, że jest jeden wyjątek, kiedy materiały z teczki można przekazać poza zbiór dokumentów służb. Prawo dopuszcza bowiem, że w szczególnej sytuacji minister obrony narodowej może podjąć decyzję o udostępnieniu materiałów na potrzeby sądu, ale bez ich odtajnienia.

"Trzeba by panu ministrowi Wassermannowi zadać pytanie, czy on jest sądem i czy minister Aleksander Szczygło temu sądowi - o nazwie Zbigniew Wassermann, te materiały przekazał" - powiedział Zemke.

Wassermann pokazał dokument dotyczący Dukaczewskiego w środę w TVN24, mówiąc: "mam rosyjski dokument. To jest dokument zaświadczający, że pan generał Dukaczewski (...) w okresie od czerwca do sierpnia przeszedł kurs w ministerstwie obrony Rosji - ja przypomnę, że w czerwcu były wolne wybory w Polsce, a to się działo w sierpniu. Głównym nurtem wykładów na tym kursie było wykorzystanie handlu bronią do wpływów politycznych". Pytany skąd ma ten dokument, powiedział: "znalazłem go pod wycieraczką swojego mieszkania".

Dukaczwski w przekazanym PAP w środę oświadczeniu zapowiedział, że w związku z wypowiedzią Wassermanna złoży zawiadomienie do prokuratury "z podejrzeniem popełnienia przestępstwa upublicznienia informacji zawartych w teczce personalnej żołnierza Wojskowych Służb Informacyjnych". Jego zdaniem, "minister Wassermann okłamał opinię publiczną twierdząc, że głównym tematem kursu, w którym uczestniczył w lipcu i sierpniu 1989 r. było wykorzystanie handlu bronią dla potrzeb politycznych, podczas gdy tematyka handlu bronią na kursie nie była w ogóle poruszana". (PAP)

ktl/ itm/ mhr/

prawo
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)