Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zgłaszanie protestów możliwe od ogłoszenia wyników wyborów

0
Podziel się:

Każdy wyborca, który uważa że w trakcie wyborów parlamentarnych naruszone
zostały procedury wyborcze, po oficjalnym podaniu przez PKW wyników głosowania będzie mógł zgłosić
protest wyborczy do Sądu Najwyższego.

Każdy wyborca, który uważa że w trakcie wyborów parlamentarnych naruszone zostały procedury wyborcze, po oficjalnym podaniu przez PKW wyników głosowania będzie mógł zgłosić protest wyborczy do Sądu Najwyższego.

Zgodnie z obowiązującym od 1 sierpnia br. Kodeksem wyborczym, według którego odbywają się w wszystkie wybory, prawo zgłoszenia protestu wyborczego mają osoby, które w dniu głosowania ujęte były w spisie wyborców, pełnomocnicy wyborczy oraz przewodniczący właściwej komisji wyborczej.

Osoby, które głosowały za granicą, powinny złożyć protest do konsula lub kapitana statku - jeżeli tam oddawały swój głos. Do protestu wyborca musi dołączyć zawiadomienie o ustanowieniu swojego pełnomocnika zamieszkałego w kraju lub pełnomocnika do doręczeń zamieszkałego w kraju, pod rygorem pozostawienia protestu bez biegu.

Protest wyborczy może być wniesiony do Sądu Najwyższego nie później niż w ciągu siedmiu dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą w Dzienniku Ustaw. Nadanie w tym terminie protestu w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego jest równoznaczne z wniesieniem go do Sądu Najwyższego.

Powodem protestu może być naruszenie przepisów Kodeksu wyborczego albo dopuszczenie się przestępstwa przeciwko wyborom, jeżeli to naruszenie lub przestępstwo miało wpływ na wynik wyborów. Osoba składająca protest powinna w nim sformułować zarzuty oraz przedstawić lub wskazać dowody, na których je opiera.

Sąd Najwyższy rozpatruje protest w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym, stosując przepisy kodeksu postępowania cywilnego. Opinia sądu powinna zawierać ustalenia co do zasadności zarzutów protestu, a w razie potwierdzenia ich zasadności - ocenę, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów ordynacji miało wpływ na wynik wyborów.

Na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyborów.

Uchwała w tej sprawie jest podejmowana nie później niż w 90 dniu po podaniu wyników wyborów do wiadomości publicznej przez PKW. W przypadku podjęcia przez sąd decyzji unieważniającej wybory, przeprowadza się nowe głosowanie w ciągu 2,5 miesięcy.

Pomimo wielu protestów składanych przez wyborców przez ostatnie lata, nie zdarzyło się nigdy, by sąd unieważnił wybory.

W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2007 roku łącznie do SN wniesiono 112 protestów wyborczych.

Rekordowe, jeśli chodzi o liczbę zgłoszonych protestów, były wybory prezydenckie w 1995 roku; do Sądu Najwyższego wpłynęło wówczas 1040 indywidualnych oraz ponad 598 tys. zbiorowych protestów.

Przytłaczająca większość osób domagała się wówczas unieważnienia wyborów z powodu podania przez Kwaśniewskiego nieprawdziwego wykształcenia oraz pominięcia w oświadczeniu majątkowym akcji "Polisy" jego żony. Zbieraniem dużej ilości protestów zajmowały się wtedy się m.in. NSZZ "Solidarność" i komitety wyborcze Lecha Wałęsy, który przegrał wybory.

Kwaśniewski skłamał w 1995 roku twierdząc, że posiada wyższe wykształcenie. Jednak uznano, że naruszenie ustawy o wyborze prezydenta przez podanie nieprawdziwej informacji o wykształceniu Kwaśniewskiego nie miało istotnego wpływu na wynik głosowania, a zatem nie może stanowić podstawy do unieważnienia wyborów.

Uznano także, że podanie nieprawdziwej informacji o stanie majątkowym nie może stanowić przestępstwa, ponieważ ordynacja wyborcza nie wymagała wtedy od kandydatów na prezydenta podawania stanu majątkowego. (PAP)

agy/ ann/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)