Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiana zarzutów dla nastolatków, którzy pobili na śmierć mieszkańca Kołobrzegu

0
Podziel się:

Za zabójstwo, a nie pobicie ze skutkiem
śmiertelnym będzie odpowiadać przed sądem dwóch z czterech
nastolatków, którzy w grudniu ubiegłego roku napadli w Kołobrzegu
(Zachodniopomorskie) 35-letniego mężczyznę - poinformował PAP
rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.

*Za zabójstwo, a nie pobicie ze skutkiem śmiertelnym będzie odpowiadać przed sądem dwóch z czterech nastolatków, którzy w grudniu ubiegłego roku napadli w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) 35-letniego mężczyznę - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. *

Jak powiedział, zmiana zarzutów dotyczy najmłodszych uczestników pobicia - 17-letniego Andrzeja K. i 18-letniego Kamila T.

Zmiana zarzutów to efekt wyników badań histopatologicznych i zeznań świadków. Jak powiedział Gąsiorowski, według ustaleń biegłych podejrzani kopali mężczyznę po głowie, powodując u niego wieloodłamowe złamania kości czaszki. Urazy doprowadziły do zachłyśnięcia się krwią i uduszenia. Zdaniem prokuratury kopiąc napadniętego po głowie podejrzani "musieli przewidywać jaki skutek może wywołać ich działanie i godzić się ze skutkami tego działania."

Za zabójstwo sąd może orzec 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie, zgodnie z Kodeksem karnym nie może orzec mniej niż 8 lat więzienia.

Dwaj pozostali napastnicy - 19-letni Krystian W. i 21-letni Robert K. - cały czas są podejrzani o pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 10 lat więzienia.

Jak wyjaśnił Gąsiorowski, prokuratura nie zmieniła im zarzutu, gdyż nie ustalono, że bili oni napadniętego mężczyznę z zamiarem pozbawienia go życia.

Do śmiertelnego pobicia 35-letniego Mariusza Grabowskiego doszło po południu 11 grudnia w okolicy garaży przy ul. Frankowskiego w Kołobrzegu. Pijący tam piwo uczniowie bez żadnego powodu rzucili się na wracającego z pracy mężczyznę, najpierw bili go pięściami, potem przewrócili i zaczęli kopać. Ofiara zmarła przed przyjazdem policji i pogotowia. Mężczyzna pozostawił dwoje małych dzieci i żonę. Do Kołobrzegu wrócił po kilku latach mieszkania w Częstochowie, wkrótce miała do niego dołączyć rodzina.

Początkowo w sprawie było pięciu podejrzanych, ale jeden z nich - 23-letni Łukasz W. - otrzymał status świadka, gdyż w trwającym cały czas śledztwie ustalono, że choć pił piwo przy garażach, to nie uczestniczył w pobiciu. (PAP)

sibi/ malk/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)