Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmienność na giełdach w Europie; bez porozumienia ws. zmiany traktatu UE

0
Podziel się:

Na piątkowej sesji główne giełdy Europy zamknęły się na znacznych plusach.
Słabiej wypadł indeks największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Analitycy wskazują,
że inwestorzy są ostrożni co do wyników szczytu UE.

Na piątkowej sesji główne giełdy Europy zamknęły się na znacznych plusach. Słabiej wypadł indeks największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Analitycy wskazują, że inwestorzy są ostrożni co do wyników szczytu UE.

Na zamknięciu WIG 20 zyskał 0,68 proc., niemiecki DAX wzrósł o 1,91 proc., francuski CAC 40 zyskał 2,48 proc., a brytyjski FTSE 100 wzrósł o 0,83 proc.

Nastroje są znacznie lepsze niż na otwarciu piątkowej sesji, kiedy WIG 20 stracił 1,44 proc., DAX spadł o 1,06, CAC 40 - o 0,88 proc., a FTSE 100 - o 0,59 proc.

NA giełdach w USA notowano również wzrosty. Ok godz. 19.30 naszego czasu Dow Jones zyskiwał 1,47 proc., a indeks S&P 500 rósł o 1,81 proc.

Główny ekonomista X-Trade Broker Przemysław Kwiecień ocenił, że mimo wzrostów na europejskich giełdach inwestorzy podchodzą ostrożnie do dotychczasowych ustaleń szczytu UE. "Rynek początkowo trochę przesadnie i nerwowo zareagował na pierwsze doniesienia ze szczytu. Później stwierdzono jednak, że nie jest tak źle i indeksy zaczęły odbijać. Mimo to, porównując obecną sytuację na giełdach do tej z początku tygodnia, widać, że inwestorzy sceptycznie podchodzą do informacji, które dotychczas pojawiły się ze szczytu UE" - powiedział ekonomista XTB.

Pod presją była polska waluta. Za euro płacono 4,50 zł, za dolara 3,37 zł, a za szwajcarskiego franka 3,64 zł.

Analityk TMS Szymon Zajkowski ocenił, że rynki nadal nie otrzymały odpowiedzi od polityków, w którą stronę podąży sytuacja. "Nadal nie wiadomo do końca, ile państw zgodzi się na podpisanie paktu dotyczące unii fiskalnej - ciągle stanowczo sprzeciwia się temu Wielka Brytania" - powiedział analityk.

Po szczycie UE szefowie instytucji unijnych podkreślili, że choć woleliby, by przywódcy uzgodnili unię fiskalną i dyscyplinę budżetową zmieniając traktat "27", a nie w umowie międzyrządowej, to najważniejsza jest obrona euro. Podpisanie paktu ma nastąpić do marca.

Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy poinformował na zakończenie dwudniowego szczytu w Brukseli, że na początku marca, a może nawet wcześniej, zostanie podpisany tzw. nowy pakt fiskalny. Wyraził nadzieję, że zgodzi się na to 26 państw UE. "Po konsultacjach w parlamentach narodowych (zapowiedzianych przez Czechy, Szwecję i Węgry - PAP) poznamy liczbę krajów, które będą uczestniczyły w procesie zawierania nowego porozumienia" - powiedział.

Po całonocnych negocjacjach przywódcy UE nie osiągnęli porozumienia ws. zmiany traktatu UE. Zdecydowali, że nowe zasady dyscypliny finansów publicznych mają być wdrożone umową międzyrządową. Spoza strefy euro przystąpienie zadeklarowały: Polska, Łotwa, Litwa, Dania, Bułgaria i Rumunia, a kolejne trzy kraje chcą najpierw konsultacji ze swymi parlamentami (Węgry, Czechy i Szwecja). Za brak kompromisu "27" obwiniana jest Wielka Brytania, która domagała się prawa weta wobec unijnych przepisów dotyczących rynku usług finansowych, by chronić interesy londyńskiego City.

Szef KE Jose Barroso powiedział, że osobiście wolałby, aby przeprowadzono zmianę traktatową, które obowiązywałaby wszystkie 27 państw. Dodał, że choć umowa między rządami nie jest "opcją preferowaną" m.in. ze względu na komplikacje instytucjonalne, to może być opcją szybszą, a najważniejsze, że powstaje w obronie euro i "skieruje nas w dobrą stronę". (PAP)

rbk/ aop/ pad/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)