Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Znowu bez orzeczenia w procesie lustracyjnym posła Czykwina

0
Podziel się:

W związku z wnioskami o przesłuchanie pracowników IPN i uzyskanie z
Instytutu kolejnego dokumentu, Sąd Okręgowy w Białymstoku do początku września odroczył w
poniedziałek proces lustracyjny posła Lewicy Eugeniusza Czykwina.

W związku z wnioskami o przesłuchanie pracowników IPN i uzyskanie z Instytutu kolejnego dokumentu, Sąd Okręgowy w Białymstoku do początku września odroczył w poniedziałek proces lustracyjny posła Lewicy Eugeniusza Czykwina.

Przesłuchani mieliby zostać pracownicy IPN, którzy przygotowali sądowi informację o niejasnościach w zapisach archiwalnych dokumentów dotyczących Eugeniusza Czykwina.

Chodzi m.in. o różnice w numeracji w aktach archiwalnych dotyczących posła. O dodatkowe przesłuchanie pracowników wnioskował w poniedziałek sam lustrowany i jego obrońca, w których ocenie, każda z opinii jest inna, co wymaga uszczegółowienia.

Co prawda poseł Czykwin rozważał, czy z wniosku się nie wycofać, by przyspieszyć wydanie wyroku, ale równolegle prokurator IPN złożyła wniosek o nadesłanie z Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie skanu jeszcze jednego archiwalnego materiału.

Tym samym, mimo planów zakończenia procesu jeszcze przed wakacjami, sąd zdecydował o odroczeniu do 3 września. Najprawdopodobniej wówczas uda się zamknąć postępowanie.

Instytut Pamięci Narodowej uważa, że poseł Czykwin złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, bo w archiwach byłych służb bezpieczeństwa w latach 80. figurował jako tajny współpracownik.

Poseł od lat zaprzecza współpracy. Zapewnia, że w żadnej formie, nigdy nie wyraził na nią zgody. Przyznaje jednak, że z racji działalności zawodowej i społecznej miał kontakty z funkcjonariuszami służb.

Tymczasem według katalogu IPN, białostocka MO zainteresowała się późniejszym parlamentarzystą w 1977 r. W aktach nie ma dokładnej daty zmiany przez SB kategorii rejestracji Czykwina z kategorii "zabezpieczenie" na "kandydata na tajnego współpracownika".

Według archiwaliów, 5 listopada 1983 r. został przekwalifikowany na tajnego współpracownika o pseudonimie Izydor, a 5 lipca 1984 r. pseudonim zmieniono na Wilhelm. Z ewidencji operacyjnej zdjęto go 14 września 1989 r. z powodu "nieprzydatności".

Nazwisko Czykwina znalazło się w 1992 r. na tzw. liście Macierewicza, która prezentowała zasoby archiwalne po służbach specjalnych PRL. Tam napisano, że Czykwin był tajnym współpracownikiem o pseudonimie Izydor i Wilhelm oraz że figuruje w kartotece ogólnoinformacyjnej UOP.

Czykwin już w 2007 roku, gdy dane o nim znalazły się w katalogu IPN, mówił PAP, że w swej karierze politycznej pięć razy składał oświadczenie lustracyjne, które nigdy nie zostało zakwestionowane. Przypominał też, że w latach 90. wygrał proces za umieszczenie go na tzw. liście Macierewicza.

To jeden z najbardziej doświadczonych posłów w polskim parlamencie - poseł kadencji: IX, X, I, IV i V. Współzałożyciel i przewodniczący (lata 1980-85) Bractwa Młodzieży Prawosławnej, założyciel i od 1985 roku - redaktor naczelny "Przeglądu Prawosławnego".(PAP)

rof/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)