Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczął w poniedziałek oficjalnie referendum strajkowe, które ma przynieść odpowiedź jaki jest stosunek nauczycieli do polityki edukacyjnej prowadzonej przez wicepremiera i ministra edukacji Romana Giertycha. Jego wynik zadecyduje o tym, czy nauczyciele przystąpią do ewentualnego jednodniowego ogólnopolskiego strajku ostrzegawczego.
Jak mówił w poniedziałek na konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz, w różnych szkołach i regionach kraju realne terminy rozpoczęcia referendum mogą być różne, m.in. ze względu na rozpoczynające się w części województw już za kilka dni dwutygodniowe ferie zimowe. Referendum ma potrwać do 15 lutego.
ZNP krytykuje ministra edukacji m.in. za to, że bardziej jest politykiem niż "pierwszym nauczycielem"; oczekuje od niego debaty społecznej na temat wyrównywania szans edukacyjnych, powrotu do sprawy zmian w systemie egzaminów maturalnych, rozmowy na temat wizji zmian w szkolnictwie zawodowym. W referendum związkowcy będą pytać nauczycieli także o ich stosunek do odstąpienia przez ministra edukacji od zapowiadanych 7-procentowych podwyżek płac. (PAP)
dsr/ aja/ ls/