Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Związkowcy z kopalni Brzeszcze obawiają się likwidacji zakładu

0
Podziel się:

Związki zawodowe działające w kopalni Brzeszcze zaapelowały w poniedziałek
do wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego o interwencję w sprawie planów
restrukturyzacji tego zakładu. Ich zdaniem planowane działania prowadzą do likwidacji kopalni.

Związki zawodowe działające w kopalni Brzeszcze zaapelowały w poniedziałek do wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego o interwencję w sprawie planów restrukturyzacji tego zakładu. Ich zdaniem planowane działania prowadzą do likwidacji kopalni.

Program naprawczy dla przynoszącej straty kopalni w małopolskich Brzeszczach powstaje od wiosny tego roku. Zakład ma ograniczyć wydobycie węgla i zatrudnienie. Od października ponad 180 górników z Brzeszcz pracuje w innych kopalniach: Piast i Ziemowit. Przenoszenie części załogi rozpoczęło się mimo sprzeciwu związków zawodowych.

Przedstawiciele Kompanii Węglowej od początku prac nad programem naprawczym dla kopalni zapewniają, że jego celem nie jest likwidacja kopalni, ale doprowadzenie do jej rentowności. Oficjalnie nie pojawił się też projekt połączenia Brzeszcz z sąsiednią kopalnią Piast w Bieruniu, wiadomo jednak, że przygotowywany obecnie program restrukturyzacji całej Kompanii Węglowej zakłada właśnie łączenie ze sobą kopalń.

Jak wynika z informacji przekazanych przez związkowców, po wdrożeniu planu naprawczego małopolska kopalnia ma eksploatować węgiel wyłącznie z jednej ściany wydobywczej, przy zatrudnieniu zmniejszonym o ponad połowę - z obecnych 2,8 tys. do ok. 1,2 tys. pracowników. Produkcja węgla miałaby zostać ograniczona do ok. 650 tys. ton rocznie. Związkowcy uważają, że takie ograniczenie doprowadzi z czasem do zamknięcia kopalni, dlatego zwrócili się o interwencję do wicepremiera.

"Zwróciliśmy się o pomoc do premiera Piechocińskiego, bo Ministerstwo Gospodarki jest właścicielem Kompanii Węglowej, do której należy nasza kopalnia. Restrukturyzacja kopalni Brzeszcze polegająca na alokacji pracowników do innych kopalń oraz ograniczaniu wydobycia stawia pod ogromnym znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie naszego zakładu" - powiedział szef Solidarności w kopalni Brzeszcze i wiceprzewodniczący górniczej "S" Stanisław Kłysz.

W liście do ministra gospodarki związkowcy podkreślili, że kopalnia Brzeszcze jest największym pracodawcą w Małopolsce, a posiadane przez nią złoża wysokokalorycznego węgla (ok. 64 mln ton) umożliwiają pracę zakładu jeszcze przez kilkadziesiąt lat.

Przedstawiciele związków chcieliby spotkać się z wicepremierem Piechocińskim. "Zamknięcie naszej kopalni to byłby dramat nie tylko dla jej pracowników i ich rodzin, ale dla całych Brzeszcz i okolicznych miejscowości. Jeżeli upadnie kopalnia, z której żyje cała okolica, Brzeszcze zamienią się w obszar biedy i bezrobocia" - ocenił Kłysz.

Strona społeczna zaproponowała, by działania restrukturyzacyjne skoncentrować na wznowieniu wydobycia węgla z pokładu 510. Prace w tym rejonie zostały wstrzymane, gdy w maju ubiegłego roku wybuchł tam podziemny pożar. Inny pomysł to eksploatacja pokładu 364, gdzie znajduje się dobry jakościowo węgiel.

Przedstawiciele Kompanii Węglowej nie skomentowali dotąd związkowego listu do wicepremiera, zapowiadając informację w tej sprawie na później.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

mab/ mki/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)