Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Związkowcy z "S" protestowali w Toruniu

0
Podziel się:

#
Dochodzi informacja o zakończeniu pikiety
#

# Dochodzi informacja o zakończeniu pikiety #

27.11. Toruń (PAP) - Prawie tysiąc związkowców z NSZZ "S" protestowało przez dwie godziny w piątek w Toruniu przeciwko zwolnieniom pracowników spółki należącej do grupy farmaceutycznej Torfarm. Przed siedzibą spółki zawyły syreny strażackie, odpalono petardy i rzucano jajkami.

Zwolnieni pracownicy byli zatrudnieni w Rzgowie koło Łodzi, a pracę mieli stracić, bo założyli w firmie związek zawodowy. Według zarządu Torfarmu grupa zrobiła to, by uniknąć zwolnienia z pracy.

Uczestnicy protestu przyjechali do Torunia kilkunastoma autokarami z całego kraju, m.in. z Gdańska, Łodzi, Słupska, Jeleniej Góry, Włocławka i Szczecina. Tłum z transparentami i flagami związkowymi zgromadził się przed główną siedzibą Torfarmu, usytuowaną przy wylotowej drodze z miasta w kierunku Bydgoszczy.

"Spotykamy się w obronie ośmiu pracowników, ośmiu naszych kolegów. Stracili pracę, bo chcieli założyć związek zawodowy i za to spotkała ich taka kara. Na takie postępowanie pracodawcy nie ma i nie będzie zgody" - powiedział uczestniczący w pikiecie lider NSZZ "S" Janusz Śniadek.

Pikietujący głośno domagali się natychmiastowego przywrócenia zwolnionych pracowników z Rzgowa do pracy i zaprzestania dyskryminacji związków zawodowych. Przez prawie dwie godziny przed biurowcem wyły syreny strażackie i słychać było huk petard, rzucano jajkami. Protestujący zostawili petycję z postulatami skierowaną do władz toruńskiej spółki.

Bezpośrednią przyczyną piątkowej manifestacji było zwolnienie ośmiu osób zatrudnionych w "Officina Labor", spółce zależnej Torfarmu ulokowanej w Rzgowie koło Łodzi. Związkowcy utrzymują, że zwolnienia zaczęły się następnego dnia po zebraniu założycielskim organizacji związkowej, a jako pierwszy wypowiedzenie dostał Michał Szwarc, założyciel i przewodniczący Tymczasowej Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność".

"Mój błąd polegał na tym, że powiadomiłem dyrekcję najpierw ustnie. Nazajutrz zostałem zwolniony" - ocenił Szwarc.

Związek w Rzgowie miał być odpowiedzią na rzekome nadużycia kierownictwa spółki, które - według związkowców - dyskryminowało pracowników niezgadzających się na dłuższą pracę i rezygnację z przywilejów socjalnych. Niezadowolenie pogłębiło zmniejszenie premii w "Officynie Labor" po wykryciu 700 tys. zł strat w tamtejszym magazynie.

Kierownictwo Torfarmu utrzymuje jednak, że powiadomienie pisemne o zebraniu założycielskim związku dotarło dopiero po wręczeniu wypowiedzeń i była to pierwsza informacja o nowej organizacji. "Skoro organizacja została założona 11 września, to dlaczego postanowiła poinformować nas o tym fakcie dopiero 15 września, już po tym, jak wręczyliśmy wypowiedzenia?" - pytał w rozmowie z dziennikarzami wiceprezes Torfarmu Robert Piątek.

Jak zaznaczył Piątek, od lutego załoga wiedziała o planach restrukturyzacji w niektórych magazynach i konieczności redukcji etatów, a grupa zatrudnionych założyła związek zawodowy tylko po to, aby uniknąć zwolnienia z pracy. Zapewnia jednak, że jest otwarty na rozmowy z załogą, ale podstawą kompromisu może być dopiero wyrok sądu w Pabianicach (woj. łódzkie), który bada, czy pracowników ze Rzgowa zwolniono zgodnie z prawem.

Wyrok w sprawie zwolnionych zostanie wydany prawdopodobnie 18 grudnia br. Do tego czasu związkowcy z NSZZ "S" chcą w różnych formach protestować przeciwko posunięciom kierownictwa grupy Torfarm i spółek zależnych wobec pracowników.

Notowana na warszawskiej giełdzie Grupa Torfarm ma ponad 30 procentowy udział w rynku dystrybucji farmaceutyków w Polsce. Toruńska centrala oraz 18 spółek zależnych zatrudniają łącznie 5,3 tys. pracowników. W Toruniu pracuje ponad 800 osób, w magazynie w Rzgowie - ok. 300. Związki zawodowe funkcjonują w spółkach-córkach Torfarmu w Częstochowie i Kielcach.(PAP)

olz/ pad/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)