(dochodzi wypowiedź dyr. CI MON płk. Leszka Laszczaka)
30.11.Warszawa (PAP) - Ok. 100 związkowców, pracowników wojska z całego kraju, pikietowało w czwartek rano w Warszawie przed siedzibą Ministerstwa Obrony Narodowej przy ul. Klonowej. Przekazali kierownictwu resortu apel do premiera Jarosława Kaczyńskiego, dotyczący m.in. podwyżek wynagrodzeń dla tej grupy zawodowej.
"Jesteśmy tu po to, żeby przedstawić naszą tragiczną sytuację płacową. Dlatego przyjechaliśmy z całej Polski, żeby zademonstrować naszą bezsilność" - powiedział PAP przewodniczący NSZZ Pracowników Wojska Zenon Jagiełło.
Związkowcy domagają się podwyżek płac. "W tym roku średnia podwyżka wynosiła około 25-30 złotych" - mówił Jagiełło. Dodał, że wśród pracowników wojskowych są osoby z kilkunastoletnim stażem pracy, które zarabiają od 800 do 1 tys. zł netto.
Pikietujący trzymali transparenty z napisami: "Mamy Leopardy i F- 16, dajcie pracownikom wojska na chleb" i "Dlaczego najniższy wskaźnik wynagrodzeń dla pracowników wojska?". Protest przebiegał spokojnie. Ustawa o związkach zawodowych zabrania pracownikom wojska strajku, dlatego wybrali taką formę protestu.
Jak poinformował Jagiełło, delegację związkowców przyjął szef resortu obrony Radosław Sikorski. Zdaniem przewodniczącego NSZZ Pracowników Wojska, minister zapewnił, że osobiście wręczy apel premierowi. "Będzie rozmawiał z wicepremier, minister finansów Zytą Gilowską; są pewne propozycje dla nas dotyczące podniesienia wynagrodzenia poprzez reorganizację w ramach ministerstwa" - powiedział Jagiełło.
Według niego, MON powinien przygotować projekt nowelizacji ustawy z 1999 r. o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. "Z pięciu parametrów, które kształtowały wysokość środków na wynagrodzenia, dla pracowników wojska uwzględniono tylko dwa najbardziej niekorzystne - poziom wykształcenia i zajmowane stanowiska" - dodał.
W całym kraju - mówił Jagiełło - jest około 70 tys. pracowników wojska. "Reprezentujemy nie tylko pracowników sfery budżetowej, ale również pracowników Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, przedsiębiorstwa, jednostko badawczo-rozwojowe i uczelnie wojskowe" - zaznaczył.
Związkowcy podkreślają, że zwracali się do władz, m.in. premiera, z pismem dotyczącym swoich problemów, w tym także w sprawie tragicznej - jak mówią - sytuacji płacowej. Sekretariat Prezesa Rady Ministrów polecił jednak, by odpowiedzi udzielił resort obrony, który nie jest decydentem w tej sprawie.
Jak poinformował PAP dyrektor Centrum Informacyjnego MON płk Leszek Laszczak, "w najbliższym czasie nastąpi zmniejszenie etatowych planów zatrudnienia faktycznego", co - jak podkreślił - umożliwi wzrost o około 100 zł wynagrodzeń brutto.
"Minister Sikorski podjął decyzję o wystąpieniu z inicjatywą ustawodawczą, polegającą na dokonaniu zmian w zapisach ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej" - dodał.
W Warszawie trwają obrady VIII Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ Pracowników Wojska. W obradach, według organizatorów, uczestniczy około 120 delegatów, reprezentujących ponad 30 tys. związkowców, zrzeszonych w 318 organizacjach zakładowych.
Laszczak poinformował, że minister Sikorski skierował na ręce delegatów związku pismo, w którym podkreślił, że liczy na współpracę i zapewnił, że możliwość podniesienia środków na wynagrodzenia jest jednym z priorytetów działań MON.
Dyrektor CI MON zaznaczył, że intencja związkowców zbiega się w potrzebami resortu. "Minister podziela pogląd, że kwestia płac wymaga uregulowania. Stanowisko resortu przedstawił uczestniczący z zjeździe związku sekretarz stanu Marek Zająkała" - powiedział Laszczak. Dodał, że w pierwszej połowie grudnia zaplanowane jest posiedzenie kierownictwa MON w tej sprawie.
Delegaci związku rozmawiają m.in. o problemach z realizacją zamówień na kołowy transporter opancerzony Rosomak, propozycji utworzenia z pięciu wojskowych uczelni jednego Uniwersytetu Obrony Narodowej, reorganizacji Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, a także o zmianach w wojskowej służbie zdrowia.(PAP)
gdy/ itm/ gma/
