Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Związkowy pikietowali bielską firmę EnerSys, w której trwa strajk

0
Podziel się:

Biała (PAP) - Około stu związkowców z Podbeskidzia i Śląska uczestniczyło w
poniedziałek po południu w solidarnościowej pikiecie przed bielską firmą EnerSys, gdzie od trzech
tygodni trwa strajk płacowy. 13 pracowników prowadzi głodówkę.

Biała (PAP) - Około stu związkowców z Podbeskidzia i Śląska uczestniczyło w poniedziałek po południu w solidarnościowej pikiecie przed bielską firmą EnerSys, gdzie od trzech tygodni trwa strajk płacowy. 13 pracowników prowadzi głodówkę.

Zdaniem szefa podbeskidzkich struktur NSZZ Solidarność Marcina Tyrny bielski zakład zalicza się do najlepszych i najtańszych w koncernie. "To nie tyle efekt organizacji produkcji, ale śrubowania norm, wysokich kwalifikacji załogi i niskich płac za ciężką pracę, w dużej mierze wykonywaną przy szkodliwym dla zdrowia ołowiu. Średnia płaca w tym zakładzie wciąż jest niższa od średniej płacy w kraju" - powiedział Tyrna.

Związkowcy informują, że średnia płaca w zakładzie wynosi około 1,6 tys. złotych netto. Protestujący uważają, że to zbyt mało za ciężką, fizyczną pracę w trudnych warunkach. "Na niektórych stanowiskach pracownik musi przenieść w ciągu ośmiu godzin kilkanaście ton płyt ołowianych. Chcemy podwyżki o 365 złotych miesięcznie dla każdego pracownika. W poniedziałek rano swoje postulaty przekazaliśmy dyrektorowi. On jednak nie może podejmować żadnych decyzji. Wysłał je do zarządu koncernu" - wyjaśnił Jarosław Jodłowiec ze związku zawodowego pracowników EnerSys "Metalowcy".

Obie działające w zakładzie centrale związkowe - "Solidarność" i "Metalowcy" wysunęły wspólne żądania płacowe już w marcu. Domagały się po 600 złotych podwyżki dla każdego pracownika oraz podwyżki stawek za pracę w soboty. Dotychczasowe rozmowy kończyły się fiaskiem. W referendum za strajkiem opowiedziało się około 60 procent pracowników. W maju załoga przeprowadziła czterogodzinny strajk, który nie przyniósł żadnych efektów. 6 czerwca rozpoczął się strajk bezterminowy. Uczestniczy w nim większość pracowników produkcji. 16 czerwca dwóch robotników przystąpiło do głodówki. W następnych dniach dołączyli kolejni. Obecnie głoduje 13 osób.

"Determinacja pracowników jest ogromna. Nie chcą wrócić pokonani. Zapowiadają, że jeszcze kolejny miesiąc są w stanie przetrzymać, zapożyczając się u rodziny lub zaciągając kredyty. Mówią, że jak przegrają, to już nigdy się tu niczego nie uda wywalczyć. Wręcz boją się, że przegrana spowoduje, iż pracodawca ograniczy jeszcze przywileje, wynikające ze zbiorowego układu pracy" - podkreślił Jodłowiec.

Zdaniem szefa podbeskidzkiej "Solidarności" Marcina Tyrny zarząd firmy "najwyraźniej liczy na zmęczenie załogi i przeczekanie strajku". "Strajkujących, wysoko wykwalifikowanych pracowników próbuje się zastąpić przypadkowymi osobami, wynajmowanymi z firm zewnętrznych. Taka postawa tylko podsyca konflikt, grożąc niekontrolowanym wybuchem" - dodał.

Związkowcy twierdzą, że wsparli ich koledzy z niemieckiego zakładu koncernu, którzy niedawno wywalczyli 100 euro podwyżki.

Przedstawiciele koncernu nie wypowiadają się na temat sytuacji w firmie.

Bielska Fabryka Akumulatorów powstała w 1922 roku. Spółka EnerSys jest częścią Hawker EneSys, światowego koncernu, który produkuje między innymi akumulatory. (PAP)

szf/ je/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)