Nie przymierzamy się do zmian w 500+. Program działa świetnie. Jeździmy po Polsce i widzimy, jak jest odbierany. Nikt nie wierzył, że nie tylko zostanie wdrożony, ale że jego finansowanie będzie możliwe dzięki walce z mafiami VAT. A to się udało – obiecuje premier Mateusz Morawiecki.
Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społeczne uspokaja, że flagowy program PiS jest bezpieczny. - Rząd jest odpowiedzialny, wszystko musi być precyzyjnie policzone i zabezpieczone w budżecie. Na wszystkie programy są pieniądze, to nie ulega wątpliwości - powiedziała Elżbieta Rafalska na antenie Polskiego Radia 24.
Maleje liczba dzieci, które korzystają ze sztandarowego programu Prawa i Sprawiedliwości "Rodzina 500+". Głównie wypadły rodziny, które pobierały pieniądze na pierwsze dziecko. Lada chwila zaczną tracić samotni rodzice z pensją minimalną.
Minister Elżbieta Rafalska potwierdziła nasze czwartkowe informacje - jej resort nie chce wprowadzenia kryterium maksimum dochodowego. Według wyliczeń sensu ekonomicznego nie byłoby w tym żadnego.
Dyskusja nad zmianami w Programie 500+ się nasiliła. Głos w sprawie zabrała sama minister. Jak wyliczyliśmy, prawie 6 mld zł dodatkowo kosztowałoby budżet nowe 500+ według kryteriów, które cztery miesiące temu ujawniły media.
Ponad 67 proc. Polaków uważa, że zwiększenie świadczenia 500 plus do 1 tys. zł nie ma sensu. 21 proc. uważa, że byłby to dobry pomysł.
O 821 mln zł urosły wydatki w samorządach na lokalną administrację. Przybyło urzędników, przybyło rządowych programów.
Urzędnicy przez długie miesiące nie potrafią podjąć decyzji ws. świadczeń 500+ dla rodziców pracujących za granicą. Ministerstwo radzi więc, by... wziąć sprawy w swoje ręce. Po prostu załatwić papiery i podstawić pod nos.
Na tegoroczne wakacje wyjedzie ponad 70% Polaków - o 15 pkt proc. więcej niż przed rokiem. Większość z nich planuje przeznaczyć na ten cel od 1 tys. do 2 tys. zł na jednego członka rodziny.
Prawie 90 tys. rodzin wciąż czeka na przyznanie świadczenia 500+. Wydzwaniają do urzędów i liczą, że w końcu ktoś spełni wielokrotnie powtarzaną obietnicę: pieniądze zaraz będą. Bez skutku. Choć program okazał się sukcesem PiS, to wielu się na pomoc nie załapało przez opieszałość urzędników.