Sąd w Mediolanie skazał dziś troje organizatorów rozpustnych przyjęć w domu byłego premiera Włoch.
Nie wyklucza się, że obrońcy Berlusconiego mogą w ostatniej chwili przedstawić nowego świadka bądź dokumenty, które opóźnią wydanie wyroku.
Oskarżeni to znany dziennikarz, były prezenter programów informacyjnych w telewizji Berlusconiego i jego osobisty przyjaciel.
Widzowie po raz pierwszy zobaczyli salony w rezydencji Berlusconiego, gdzie odbywały się przyjęcia nazywane bunga bunga.
Przeciwko zawieszeniu procesu na czas kampanii wyborczej wystąpiła prokurator Ilda Boccassini, która argumentowała, że Silvio Berlusconi nie jest nawet sekretarzem generalnym swej partii Lud Wolności.
Były premier Włoch odczytał oświaczenie przed sądem w Mediolanie.
Prokuratura w Bari, na południu Włoch, zakończyła śledztwo w sprawie prostytutek, uczestniczących w bunga bunga.
Mediolański sąd zbierze się ponownie dopiero 31 maja. Szef włoskiego rządu nie stawił się na sali rozpraw.
Premiera Włoch nie będzie. Oświadczył, że przed wymiarem sprawiedliwości stawiać się może tylko w poniedziałki.