Reprezentanci poszkodowanych przez GetBack spotkali się z prokuratorami, badającymi różne wątki w sprawie. Wcześniej protestowali przed siedzibą banków, które sprzedawały trefne obligacje i wystosowali list otwarty do Leszka Czarneckiego, w którym przypomnieli jego własną deklarację dotyczącą rozpatrywania reklamacji.
Komisja Nadzoru Finansowego sprawdza, czy nie doszło do naruszenia obowiązków.
GetBack chciał poprzez bazę weryfikować adresy dłużników.
Faktury GetBacku na łączną kwotę ponad pół miliarda złotych znalazł nowy zarząd spółki. Windykator chce na początek odkręcić umowy na 360 mln zł. Jednocześnie kieruje zawiadomienia do prokuratury.
Afera GetBack. Poszkodowani próbują odzyskać pieniądze. Pierwszy raz wyszli na ulice. Przed siedzibą Getin Banku domagali się rozpatrzenia reklamacji i zwrotu zainwestowanych środków.
Zainteresowani nabyciem aktywów spółki GetBack powinni składać swoje zapytania w drugiej połowie sierpnia. – To lepsze dla wierzycieli, niż wdrożenie umowy restrukturyzacyjnej – przekonuje Przemysław Dąbrowski, prezes firmy.
GetBack w restrukturyzacji złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę spółki przez niektórych byłych członków zarządu, podała spółka.
Oszuści próbują wyłudzić kolejne pieniądze od poszkodowanych w aferze GetBack. Rzekomo chcą odkupić trefne obligacje. Tak naprawdę to poszkodowany zapłaciłby podwójnie, a nawet potrójnie. Sprawą zajmuje się prokuratura, ABW i CBA.
Pod koniec 2017 r. były prezes GetBacku, podpisał tajemniczą umowę na ponad 7 mln zł ze swoim współpracownikiem. "Rzeczpospolita" sugeruje, że Konrad K. chciał przez to sobie zapewnić nowe życie i wolność w Izraelu.
Dawid Jackiewicz, minister skarbu w rządzie Beaty Szydło, był doradcą spółki GetBack. Miał doprowadzić do spotkania prezesa GetBacku, który szukał rozwiązania dla problemów z płynnością, z szefem Polskiego Funduszu Rozwoju. Za doradztwo dostawał ok. 8 tys. zł miesięcznie.