351 kilogramów żywego karpia - tyle ryb może kupić statystyczny Polak za średnią pensję. Taki dobrobyt miałby jednak tylko wtedy, gdyby wykorzystał każdą złotówkę z wypłaty. Tymczasem "część karpia" zabiera NFZ, ZUS i skarbówka. Typowy polityk mógłby na święta zaopatrzyć się w ponad 750 kilogramów karpia.