Na czele demonstracji, której uczestnicy przeszli spod gmachu parlamentu w pobliże Akropolu, niesiono wielki transparent z napisem: "Europa przeciwko neonazizmowi".
Demonstrujący przeciw zaciskaniu pasa zaatakowali policję butelkami z płynem zapalającym.
Demonstracje w Atenach i innych miastach Grecji zostały zwołane przez dwa główne greckie związki zawodowe: GSEE oraz ADEDY.
W stolicy bankrutującego państwa doszło do gwałtownych starć.
Jutro i pojutrze do pracy ma się nie stawić żaden urzędnik.
Pracownicy sektora publicznego sprzeciwiają się planom rządu, który zamierza przenieść 30 tysięcy osób na umowy tymczasowe.
Grecja na pewno nie jest krajem o wysokich standardach socjalnych.
W wyniku zamieszek zatrzymano 18 osób, 5 zostało aresztowanych.
Związki zawodowe wezwały do strajku w dniach 28 i 29 czerwca.
Po trwających kilka godzin starciach z zamaskowanymi anarchistami policji udało się przywrócić porządek.