Protest nauczycieli przypomina strajk policjantów. Mundurowi masowo przechodzili na L4 tuż przed newralgicznym 11 listopada i wygrali. Pracownicy oświaty celują w próbne egzaminy ósmoklasistów, a przedszkolni wychowawcy przyłączają się, bo to gorący tydzień przedświąteczny.
Już w poniedziałek 17 grudnia nauczyciele na masową skalę mogą zacząć brać L4, tak jak robili to policjanci. - Nie mamy z tym nic wspólnego. To oddolna akcja nauczycieli. Związek decyzje o formie protestu podejmie 18 grudnia - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Minister edukacji Anna Zalewska zmienia zasady oceniania nauczycieli. Nie będzie już wewnętrznych regulaminów, o tym, którzy nauczyciele są "ponadprzeciętni" i dostaną premię, zadecyduje ministerialny algorytm.
Jeszcze w grudniu na masowe zwolnienia lekarskie mają pójść nauczyciele. Śladem policjantów chcą wywalczyć podwyżki oraz utrzymać dotychczasowe przywileje. Jeśli grudniowy protest nie poskutkuje, działania będą bardziej zdecydowane.
W 2019 r. subwencja oświatowa dla samorządów wyniesie 42,9 mld zł. Wkrótce do konsultacji trafi projekt, który określi nowe zasady jej podziału. Skorzystają na tym małe wiejskie szkoły.
Kampusy w Londynie, Paryżu, Berlinie i prestiżowe studia biznesowe - to oferuje poznański European University of Business, do niedawna Europejska Wyższa Szkoła Biznesu. A jak wygląda rzeczywistość? Absolwenci narzekają, że dostają certyfikaty zamiast dyplomów. A ostatnio nawet o to trudno.
Szkoła to ludzie, a nie budynek. Tą filozofia kierowała się dyrekcja Akademii Dobrej Edukacji w Gdańsku, gdy na miejsce dla liceum i gimnazjum wybrała pobliską galerie handlową. A właściwie - pozwoliła uczniom podjąć tę decyzję.
Niskie zarobki nauczycieli to mit? Ci z najwyższym stopniem awansu zawodowego mogą zarobić nawet dwukrotnie więcej, niż gwarantuje im Karta Nauczyciela. Rekordziści zarabiają nawet 11 tys. zł brutto miesięcznie, a dyrektorzy o tysiąc złotych więcej.
W szkołach korzystających z dotacji na zakup ćwiczeń, nauczyciele nie mogą kazać rodzicom kupować dodatkowych. Nie mogą, ale robią to, bo nic im za to nie grozi. Rodzice postawienie przed wyborem: ćwiczenia, albo jedynka dla dziecka, nie mają wyboru. Płacą - choć to niezgodne z prawem.
- Identyczna sytuacja jest w szkole podstawowej 29 w Lublinie. Również nie wystarczyło na ćwiczenia do przyrody. Trzeba kupić samemu - pisze do money.pl Anna. Po naszej publikacji o ćwiczeniowym absurdzie z Gdańska, odzywają się kolejni czytelnicy obnażający fikcje darmowej oświaty.