Decyzja zapadła po dwóch latach rządów eurosceptycznego, centroprawicowego gabinetu, który obiecał, że zakończy proces dyskusji o akcesji Islandii do UE.
Zdaniem premiera, wszelkie wcześniejsze ustalenia między Brukselą a Reykjavikiem podjęte po 2009 roku stały się nieaktualne z dwóch co najmniej powodów.
W sondażach większość Islandczyków niezmiennie wypowiada się przeciw akcesji.
- Czas ucieka i we wspólnym interesie jest to, by decyzja ta zapadła bez zwłoki - powiedział szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.