Przedstawiciele lokalnych władz poinformowali, że na razie nie można podnieść wraku z dna rzeki.
W rocznicę zawalenia się w stolicy Bangladeszu fabryki Rana Plaza, pod której gruzami zginęło 1135 jej pracownic i pracowników, sześć francuskich organizacji pozarządowych oskarżyło przed sądami giganta dystrybucji, firmę Auchan jako współwinną katastrofy.
Tysiące protestujących wyszły na ulice w rocznicę największej katastrofy budowlanej w kraju.
Do ponad 1000 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych kwietniowego zawalenia się budynku, w którym znajdowały się fabryki odzieżowe niedaleko stolicy Bangladeszu.
Nie wiadomo, ilu zabitych może jeszcze być pod gruzami, ponieważ nie jest znana precyzyjna liczba ludzi, którzy przebywali w ośmiopiętrowym budynku w chwili katastrofy.
Architekt, twórca budynku mieszczącego fabrykę odzieży w miejscowości Savar pod Dhaką, który zawalił się 24 kwietnia, powiedział dzisiaj, że był on zaprojektowany jako biurowiec.
Większość ofiar to kobiety, które były zatrudnione w szwalniach mieszczących się w kompleksie Rana Plaza.
Wciąż 149 osób uważa się za zaginione, ale szanse na odnalezienie ich żywymi są już niemal zerowe. Ratownicy z pomocą ciężkiego sprzętu nie ustają w poszukiwaniach.
Źródła wojskowe zbliżone do operacji ratunkowej podały w środę, że wciąż nie wiadomo, jaki będzie ostateczny bilans.
W pochodzie ciągnącym przez Dhakę, w którym obok piechurów jechały ciężarówki wzięli też udział krewni ofiar z zawalonej fabryki.