W 2018 r. Adam Karol Czartoryski planował uwłaszczyć się na majątku fundacji, która dysponuje pieniędzmi ze słynnej transakcji sprzedaży Polsce kolekcji Czartoryskich – twierdzi Tamara Czartoryska. I ujawnia korespondencję z Maciejem Radziwiłłem.
Na nic podbijanie bębenka przez opozycję i mówienie o "aferze 500 mln plus". Większość Polaków o zakupie dzieł Czartoryskich.... nawet nie słyszała.
Adam Karol Czartoryski nie zamierza przejmować parku i pałacu w Sieniawie - wynika z informacji money.pl. Już w umowie sprzed dwóch lat Czartoryski i Fundacja XX Czartoryskich zrzekli się roszczeń związanych z tym miejscem. Na pewno więc nie trafi w ręce prywatne.
- Chciałbym przeprosić wszystkich członków rody Czartoryskich za żenujące zachowanie mojej córki, Tamary. Nigdy w historii naszego rodu nie musieliśmy stawić czoła tak niegodnej sytuacji - tymi słowami Adam Karol Czartoryski rozpoczyna kolejne oświadczenie. To następny odcinek trwającej od kilku tygodni walki medialnej pomiędzy ojcem a córką. W tle jest 500 mln zł i kolekcja kilkudziesięciu tysięcy przedmiotów rodu.
Rodzinna intryga zmieniła się w poważną awanturę. W tle duże pieniądze.
43 lata temu Adam Karol Czartoryski sprzedawał legendarny Hotel Lambert, paryską rezydencje swojego rodu i niezwykle ważny obiekt dla historii Polski. Do dziś nie wszystkie wątki tej transakcji zostały wyjaśnione.
- Jestem bardzo nowoczesną księżniczką. Lubię pracować i byłabym bardzo zdenerwowana, gdybym tego nie robiła - tak Tamara Laura Czartoryska opowiadała o sobie dekadę temu. Właśnie wróciła na czołówki gazet. W tle jest 500 mln zł za kolekcję jej rodziny.
To już jawna, rodzinna wojna. Głównie na oświadczenia i oskarżenia. W poniedziałek Tamara Czartoryska poinformowała, że jej ojciec Adam Karol Czartoryski sprzedał rodzinną kolekcję dla pieniędzy, a sam „nienawidzi Polaków i Polski”. We wtorek w oświadczeniu przesłanym money.pl Adam Karol Czartoryski odpowiada na oskarżenia. I sugeruje, że jego córka patrzy tylko na pieniądze.
Rodzinny spór z 500 mln zł w tle przybiera nowe barwy. Władze fundacji napisały w list w sprawie zarzutów Tamary Czartoryskiej.
Zakup kolekcji Czartoryskich był dobrą decyzją. Tylko w ten sposób można było zabezpieczyć bezcenne dzieła i uniemożliwić ich wywóz za granicę – wyjaśnia Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort próbuje przerwać spekulacje dotyczące budzącej kontrowersje transakcji.