Od początku 2012 r. rebelianci nie porywają już cywilów, ale zastrzegają sobie prawo do uprowadzania policjantów lub wojskowych, których uważają za jeńców wojennych.
Jeśli okaże się, że FARC odpowiada za najnowszy atak, będzie to oznaczało, że od początku rozmów zabitych zostało już 15 członków sił bezpieczeństwa.
Jest szansa na zakończenie trwającego już ponad 50 lat konfliktu w Kolumbii, ale partyzanci stawiają warunki.
FARC uważane jest za organizację terrorystyczną. Utrzymuje się m. in. z porwań dla okupu i handlu narkotykami
Francuski dziennikarz został porwany miesiąc temu.