Około 10 mln pracowników w Polsce zatrudnionych jest w mało wydajnych sektorach.
Ekonomiści spodziewają się, że towarzyszący temu wzrost płac będzie większy niż przyrost wydajności.
Aż 2 na 3 pracowników z Ukrainy na utrzymanie w Polsce przeznacza nie więcej niż 500 zł miesięcznie.
Prawie 8 na 10 firm przyznaje, że ma problem z niekontrolowanymi odejściami pracowników - wynika z raportu firmy doradczej KPMG.
Robotyzacja i zmiana stylu życia może pogrzebać niektóre zawody.
Najwięcej pracowników zgłoszonych do ZUS pochodzi z Ukrainy, Białorusini i Wietnamu.
- Skoro pozyskanie pracownika jest tak trudne, to czemu nie ściągnąć znajomych tych, którzy u nas już są - musieli sobie pomyśleć szefowie polskiego Amazona. Za przyprowadzenie pracownika firma oferuje 1200 zł.
Jeszcze kilka lat temu znalezienie fachowca, który przykręci, przewierci, zamontuje, nie było większym wyzwaniem. Teraz to sport ekstremalny. W dużych polskich miastach na hydraulika, elektryka czekać trzeba kilka tygodni. W takich warunkach nawet proste zamontowanie karnisza wyceniane jest na kilkaset zł.
W I kwartale agencje pracy tymczasowej zatrudniły one 106 tys. osób. To o 11 proc. mniej niż rok wcześniej. - Zapotrzebowanie na pracę jest, ale nowych pracowników tymczasowych po prostu już nie ma jak zdobyć - mówią przedstawiciele agencji.
Choć o takim wynagrodzeniu za dzień pracy wielu Polaków może tylko pomarzyć, to chętnych na zasiadanie w Sądzie Najwyższym w charakterze "czynnika społecznego" dramatycznie brakuje, a kompetencje części zgłoszonych pozostawiają wiele do życzenia.