Lech Wałęsa wstrzymał egzekucję pieniędzy od Krzysztofa Wyszkowskiego za emisję przeprosin w telewizji.
Chodzi o wypowiedź b. działacza Wolnych Związków Zawodowych z 2007 r., że Lech Wałęsa był agentem i brał za to duże wynagrodzenie.
- Do przerwy 0:1, jest jeszcze druga połowa. Apelacja w jest oczywistością - powiedział pełnomocnik posła PiS.
Krzysztof Wyszkowski nie chce odwołać słów o "agencie Bolku".
Krzysztof Wyszkowski musi byłego prezydenta za zarzucanie mu agenturalnej przeszłości i branie pieniędzy od SB.