- Już samo złożenie oferty zatrudnienia konkretnego człowieka można uznać za korupcję - mówi money.pl Roman Giertych, pełnomocnik Czarneckiego. - Wskazanie jednego procenta to tylko jej dopełnienie - dodał. Ujawnił też, że dyktafon Czarnecki kupił za 170 zł w popularnym markecie z elektroniką.