Drogi frank szwajcarski jest zmorą kredytobiorców w tej walucie. Jednak ten od początku roku stale rośnie i ani myśli się zatrzymać. Jeśli euforia zwycięży, inwestorzy wypchną franka nad 4 złote. W tym samym czasie Sejm precyzuje ustawę wsparcia dla frankowiczów.
Wszystkie transakcje kupna i wynajmu nieruchomości mają być teraz zawierane w tureckich lirach - postanowił prezydent Erdoğan. To może skomplikować życie i przedsiębiorstw, i zwykłych Turków, bo w tej branży niezwykle popularne jest rozliczanie się w euro czy dolarach.
Polska waluta chwilowo korzysta na dobrych informacjach z Wielkiej Brytanii i osłabieniu dolara. Ulgę mogą poczuć frankowicze, choć ciągle jest zagrożenie, że kurs wymiany wróci na ponad roczne maksima.
Wydaje się, jakby spadki na tureckiej lirze nie miały końca. Nawet w turecki Dzień Zwycięstwa rynek nie odpuszcza. Agencje ratingowe nie zostawiły na kraju suchej nitki, a Moody's dołożyła tureckim instytucjom finansowym. A pośrednio cierpi na tym złoty.
Kolejne sankcje uderzają w rosyjską gospodarkę. Rykoszetem dostaje tamtejsza waluta. Rubel względem amerykańskiego dolara jest ostatnio wyceniany najniżej od ponad dwóch lat.
Magiczne słowo "impeachment" niepokoi inwestorów.
Najwyższy w Europie wzrost PKB i inne bardzo dobre dane gospodarcze - to sprawia, że międzynarodowy kapitał coraz bardziej lgnie do złotego. W ciągu tygodnia nasza waluta zyskała do dolara i euro jak żadna na świecie.
Blog zerohedge.com zwraca uwagę, że Polska może iść drogą Turcji. Podkreśla podobieństwa między tym, co się dzieje w naszym kraju, a polityką Erdogana. Czy to fakty, czy rosyjska wojna hybrydowa?
Na szczęście czwartek przynosi uspokojenie.