Święty Mikołaj może w tym roku ominąć giełdę, ale złoty może liczyć na prezent. Ekonomiści prognozują kilkugroszowe spadki kursów głównych walut, co stało się już pewnego rodzaju tradycją pod koniec roku.
- To będzie sądny dzień dla brytyjskiego funta - tak o głosowaniu w brytyjskim parlamencie brytyjskim nad brexitem mówi dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Najważniejsze rozstrzygnięcia ws. brexitu jeszcze przed nami. Od tego zależą m.in. losy funta. W skrajnym scenariuszu mógłby spaść do najniższego poziomu od 7 lat. To oznaczałoby wymierne straty dla Polaków na Wyspach, których zarobki w złotych już teraz są blisko 15 proc. niższe niż w 2016 roku.
Kryptowaluty ciągle cierpią na brak zaufania inwestorów. Z rynku uciekają setki miliardów dolarów. Bitcoin kosztuje poniżej 5,5 tys. dolarów, a jeszcze na początku roku był wart ponad 3-krotnie więcej.
Premier Wielkiej Brytanii stara się studzić emocje wokół Brexitu, zapewniając, że wszystko idzie zgodnie z planem. Na razie to wystarcza rynkom finansowym. Funt powoli odrabia straty. Od rana zyskał na wartości 5 groszy.
Wstępne wyniki wyborów samorządowych nie zaskoczyły inwestorów. Notowania złotego są stabilne, a nawet nasza waluta lekko zyskuje względem konkurencji. Eksperci oceniają, że układ na rynku nie uległ większej zmianie.
Dolar znów szybuje, a wiatru dodaje mu skok rentowności obligacji skarbowych USA. Optymizm wokół włoskiego budżetu starczył na krótko, a dynamika waluty i długu USA rodzi niepokoje wśród gospodarek wschodzących. I jakby nie patrzeć, w dobie awersji do ryzyka, to dolar jest najbezpieczniejszą przystanią.
Dobra koniunktura w USA nie jest w tym roku zaskoczeniem. Zaskoczeniem staje się jednak rosnący rozdźwięk pomiędzy koniunkturą w USA i resztą świata. To pcha przewartościowanego dolara jeszcze wyżej, a rosnące stopy procentowe w USA zwiększają zagrożenie dla światowej gospodarki.
Ostatnie godziny przyniosły pokaz siły dolara na rynku. Wpierw inwestorzy otrzymali mocne dane makro z USA, gdzie usługowy ISM (odpowiednik PMI) wzrósł do najwyższych poziomów od 1997 r., a raport ADP (często traktowany jako wstęp do piątkowych NFP) za wrzesień wyniósł 230k.
Przypadek Turcji daje do myślenia. Polski rząd postanowił zredukować wpływ długu zagranicznego na finanse państwa. Przez cztery lata zadłużać się będzie głównie w kraju.