Szturm napastników na prezydencką rezydencję Villa Somalia, który nastąpił w południe czasu miejscowego, odparli strzegący jej i patrolujący okolice żołnierze somalijskich sił bezpieczeństwa.
Po raz pierwszy od 20 lat USA wysłały swych doradców wojskowych do Somalii.
Wczoraj w stolicy Somalii zginęło sześć osób.
Jak poinformowała na swej stronie internetowej stacja CNN, chodzi o Kenijczyka somalijskiego pochodzenia, nazywającego się Ikrima.
Somalijska radykalna milicja islamistyczna Al-Szabab podała, że nieudany atak na jej ważną bazę w porcie Barawe na południu Somalii został przeprowadzony przez siły specjalne W. Brytanii i Turcji.
-Wrogowie Allaha po raz kolejny usiłowali zaskoczyć mudżahedinów atakiem późno w nocy przy użyciu śmigłowca wojskowego - powiedział jeden z żołnierzy.
W Mogadiszu zamachowiec wjechał na ruchliwym skrzyżowaniu samochodem wypełnionym materiałami wybuchowymi w kolumnę samochodów rządowych.