Jak relacjonuje BBC, przed siedzibą BJP w Delhi trwa karnawał radości.
Według analityków rządzący dotąd Indyjski Kongres Narodowy może przegrać z nacjonalistyczną Indyjską Partią Ludową (BJP).
Wojsko nigdy nie mieszało się w Indiach do polityki, nie dochodziło tam do zamachów stanu.
Oczekiwano, że Rahul Gandhi, któremu delegaci na zjazd okazali entuzjastyczne poparcie, wystartuje w wyborach jako kandydat na premiera.
Doceniając wygraną Kongresu, indyjscy analitycy ostrzegają jednak, by nie przeceniać jej znaczenia, ponieważ źródłem sukcesu partii Gandhich była nie jej siła, lecz słabość ich przeciwników.
Premier Indii Manmohan Singh dokonał dzisiaj oczekiwanych zmian w rządzie, odmładzając jego skład przed wyborami powszechnymi zaplanowanymi na 2014 r.
Przez połowę życia zasiadał w parlamencie i kolejnych rządach. Sprawował stanowiska ministrów handlu, dyplomacji, obrony, a ostatnio finansów.