Sklepy muszą być zamknięte od godziny 22:00 w sobotę do 5:00 w poniedziałek. Za ladą nie może stanąć kuzyn czy teściowa właściciela. To kolejne propozycje Solidarności w sprawie zakazu handlu w niedzielę. Związkowcy chcą doprecyzować przepisy.
Zbliżają się wakacje i czas urlopowy. 27 maja i 3 czerwca jeszcze zrobimy zakupy, ale jak to będzie wyglądać w przyszłości? Dla bezpieczeństwa stworzyliśmy dla Ciebie kalendarz.
Racjonalne byłoby wprowadzenie jednej niedzieli w miesiącu wolnej od handlu i przyjrzenie się skutkom takiej zmiany - uważa szef Maspeksu.
Przedsiębiorcy podkreślają, że to narusza zasadę zaufania do państwa i prawa.
Do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenko wpłynęła petycja o wprowadzenie w kraju zakazu handlu w niedziele. W dyskusji nad pomysłem przywoływany jest przykład m. in. Polski.
Wojna idzie? Nie, to tylko zakaz handlu w niedzielę. W każdą sobotę (tuż przed niehandlową niedzielą) sklepy wyglądają jak po bitwie. Puste półki to nic nowego. - Na razie Polacy postępują irracjonalnie, ale to się zmieni. Nowe nawyki to kwestia czasu - mówi money.pl prof. Dominika Maison. I przewiduje, że wcale nie staniemy się zakupowymi Niemcami.
Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej oraz handlowa "Solidarność" mogą świętować. Śladem Żabki nie pójdzie inna duża sieć sklepów osiedlowych. Nie będzie zachęcać sklepikarzy do nazywania się "placówkami pocztowymi".
Sklepy, chcąc odrobić straty, biją się o klienta organizując agresywne kampanie promocyjne. Jednak zamiast na tym zyskać, klienci mogą stracić, bo promocje sprawiają, że kupują więcej, niż potrzebują.
Żabka trafi pod czujne oko kontrolerów Państwowej Inspekcji Pracy. To pokłosie decyzji o zrobieniu ze sklepów placówek pocztowych. PIP zerknie w umowy, sprawdzi czy w sklepie jest jakikolwiek ślad paczek.
Od kilku dni w biurze sieci w Poznaniu trwa kontrola Głównego Inspektoratu Pracy. Została podjęta na wniosek związkowców z NSZZ Solidarność ’80.