Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Nowe zalecenia KNF sprawiły, że będzie jeszcze trudniej o kredyt. Trzeba się spieszyć

73
Podziel się:

Banki do końca marca powinny wdrożyć nowe zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego. Eksperci oceniają, że mogą one obniżyć zdolność kredytową o nawet 20 proc. Choć obecnie rata kredytu na 400 tys. zł wynosi około 2,5 tys. zł, po zmianach potencjalny kredytobiorca będzie musiał wykazać dochód, który pozwoliłby na spłatę 4 tys. zł miesięcznie. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w przypadku innych kwot.

Nowe zalecenia KNF sprawiły, że będzie jeszcze trudniej o kredyt. Trzeba się spieszyć
KNF zaostrza regulacje i będzie jeszcze trudniej o kredyt na mieszkanie (Adobe Stock, Mateusz Szymanski)

Od października 2021 roku stopy procentowe w Polsce bardzo mocno poszły w górę (z 0,1 do 3,5 proc.). Dla osób, które dopiero planują zakup mieszkania, oznacza to problemy. Nie tylko koszt kredytu rośnie, ale i coraz trudniej jest dostać pieniądze z banku ze względu na malejącą zdolność kredytową.

Jakby tego było mało, kolejne kłody pod nogi kredytobiorcom kładzie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). W poniedziałek 7 marca urzędnicy skierowali pismo do prezesów zarządów banków. W nim zarekomendowali kilka zmian, które mają zmniejszyć ryzyko kredytowe. W uproszczeniu można powiedzieć, że chodzi o to, by ograniczyć możliwość zaciągania kredytów, z którymi w przyszłości klienci banków mogą mieć problemy ze spłatą.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przy rosnących stopach procentowych banki powinny uważnie sprawdzać zdolność kredytową, by nie pozwolić na nadmierne zadłużanie się ich klientów. Są jednak głosy ekspertów, którzy mówią o spóźnionej reakcji KNF. Wskazują też na zbyt restrykcyjne regulacje.

Co w nich jest? Urzędnicy zarekomendowali trzy główne zmiany. Przy wyliczaniu zdolności kredytowej banki mają uwzględniać wyższe koszty utrzymania gospodarstwa domowego, co ma związek m.in. z wysoką inflacją. Po drugie, środki przeznaczane co miesiąc na spłatę rat i innych zobowiązań finansowych nie powinny przekraczać 40 proc. dochodów dla osób o niższych zarobkach i 50 proc. - przy wyższym wynagrodzeniu.

Najwięcej emocji budzi jednak trzecie zalecenie. Odnosi się do tego, jak duży bufor powinien mieć kredytobiorca na wypadek przyszłego wzrostu stóp procentowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"

- KNF rekomenduje bankom, aby do liczenia zdolności kredytowej przyjmowały oprocentowanie powiększone o 5 pkt proc. Dotychczasowa rekomendacja mówiła, żeby oprocentowanie do takich analiz podwyższać o 2,5 pkt proc. - tłumaczy Konrad Pluciński, ekspert Totalmoney.pl.

W rozmowie z money.pl wskazuje, że przyjmując marżę banku na poziomie 2 proc. i stawkę bazową WIBOR 3M z poniedziałku na poziomie 3,81 proc., banki powinny liczyć zdolność kredytową przy założeniu, że oprocentowanie kredytu hipotecznego wyniesie aż 10,81 proc.

Zdolność kredytowa. Jak bardzo zmaleje?

Z szacunków Totalmoney.pl wynika, że rata kredytu na 400 tys. zł zaciągniętego na 25 lat wynosi aktualnie około 2530 zł (konkretna kwota zależy od marży banku). Przyjmując aktualnie obowiązującą rekomendację KNF, bank powinien sprawdzić, czy potencjalny kredytobiorca będzie w stanie spłacać ratę w wysokości około 3170 zł (przy założeniu, że stopy procentowe mogą w przyszłości wzrosnąć o 2,5 pkt proc.).

Przy podwojeniu buforu bezpieczeństwa i założeniu, że stopy procentowe mogą wzrosnąć o 5 pkt proc., bank będzie musiał zweryfikować, czy klient byłby w stanie płacić miesięczne raty w wysokości około 3965 zł. To oznacza dodatkowe blisko 800 zł w porównaniu z wcześniejszymi regulacjami.

Analogicznymi obliczeniami podzielił się z nami Bartosz Turek z HRE Investments. Wnioski są bardzo podobne. Widać też, że im droższe mieszkanie i większy kredyt, tym większy wpływ rekomendacji KNF na zdolność kredytową klienta.

Faktyczna rata kredytu oraz potencjalna rata z uwzględnieniem buforu bezpieczeństwa

- Można więc przyjąć, że po wejściu w życie nowych zaleceń zdolność kredytowa spadnie o około 20-25 proc. w porównaniu do obecnej - szacuje Konrad Pluciński. Dodaje, że będzie w kolejnych miesiącach jeszcze mocniej spadać.

- Należy mieć na uwadze prognozy dalszych podwyżek stóp procentowych, które wpłyną na zwiększenie się stawki bazowej stosowanej przez banki - ostrzega.

Przy stawce WIBOR wyższej o 1 pkt proc. w porównaniu ze stanem z 7 marca, klient z kredytem na 400 tys. zł zgodnie z nowymi rekomendacjami KNF będzie musiał wykazać dochody, które będą mogły pokryć ratę w wysokości ponad 4100 zł. Pozostałe wyliczenia w tabeli poniżej.

Wniosek kredytowy. Trzeba się spieszyć

- W związku z nowymi rekomendacjami KNF, osoby, które planują wzięcie kredytu hipotecznego, nie powinny zwlekać z decyzją - sugeruje Pluciński.

Podobną radę dla osób szukających mieszkania ma też Bartosz Turek. Ekspert w rozmowie z money.pl zauważa, że banki dostały od KNF czas do końca marca na dostosowanie się do nowych rekomendacji. Najważniejsze, żeby złożyć wniosek kredytowy jak najszybciej.

Turek jest nieco większym optymistą i uważa, że jest szansa na nieco łagodniejsze podejście banków do zdolności kredytowej, niż może się to wydawać po pierwszym przeczytaniu nowej rekomendacji KNF.

- W perspektywie pół roku, jak już stopy procentowe dojdą do docelowego poziomu, zdolność kredytowa w konsekwencji samych zaleceń nadzoru może się obniżyć o około 10-20 proc. Wiele zależy od podejścia banków do nowych rozwiązań i interpretacji regulacji - wskazuje ekspert HRE.

Podkreśla, że bankom zależy na sprzedaż kredytów i będą robić tak, żeby klienci się łapali do nowych limitów. Poza tym wiele instytucji już teraz stosuje większe bufory, uwzględniające możliwość wzrostu stóp procentowych o więcej niż przepisowe 2,5 pkt proc. Tym samym nie wszędzie ten bufor wzrośnie od marca dwukrotnie.

Krytyka rekomendacji KNF

Jak oceniać nowe wytyczne KNF dla banków? Z jednej strony urzędnicy chcą ograniczyć ryzyko kredytowe dla sektora bankowego. Z drugiej, mocno utrudnią i tak ciężką sytuację osób ubiegających się o pieniądze na zakup mieszkania.

- Reakcja KNF jest przesadzona. Urzędnicy wybrali bardzo zły moment. Na takie regulacje był czas rok, dwa lata temu, gdy stopy procentowe były rekordowo niskie - podkreśla Bartosz Turek.

Zwraca uwagę nie tylko na oczywisty problem kredytobiorców, ale też dostrzega negatywny wpływ rekomendacji na rynek mieszkaniowy.

- Już teraz jest problem, bo duża część mieszkań na wynajem zniknęła z rynku. Lada moment może się okazać, że czynsze bardzo mocno wzrosną. Jak jeszcze ograniczone będą możliwości zakupu mieszkań przez zwykłych obywateli, to boję się, że w ich miejsce bardzo szybko wkroczą fundusze, które z przyjemnością wykorzystają tę okazję - komentuje sytuację ekspert HRE.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(73)
freyikari
2 lata temu
A kogo stać na kredyt przy takich opłatach? Bierzesz 100 tyś a spłacasz 120+ tyś.
Mario
2 lata temu
no juz lecę po 7 kredytów.... :)
1222
2 lata temu
Rynek nieruchomości teraz przy fali Ukraińców zostanie wyczyszczony. Rząd pompuje tę bańkę na rynku nieruch.… przez niskie stopy % i do tego planuje rozdawać kasę ludziom, którzy nie mają na wkład własny, a więc ludziom z małymi dochodami albo ze złymi nawykami, bo nie umiejącymi oszczędzać i potem od nich będą przejmować te niespłacone mieszkania? Uzbieranie wkładu własnego 20% ceny pokazuje czy ludzie potrafią oszczędzić i są zdolni do spłaty pozostałych 80%. Gdy kupuje się mieszkanie lub dom potrzeba rozsądku i przydaje się kalkulator żeby nie przepłacić. Najbezpieczniej kupić za gotówkę, ale można też i na kredyt. Wszystko zależy od ceny i lokalizacji. Ważna jest relacja między cenami najmu, a ceną nieruchomości. Ludzie często przepłacają, a potem płaczą, że mają wysokie raty. Jak nie przepłacić? Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emerytura nie jest Ci potzerbna . Jest o zarządzaniu pieniędzmi, by ludzie zobaczyli jak można budować swój majątek dzięki m.in. inwestowaniu w nieruchomości, ale tez jak osiągnąć wolność finansową.
sdvsd
2 lata temu
Ceny nieruchomości rosną nie dlatego że zwiększa się ich wartość lecz dlatego że złotówka się osłabia. Zachodnie fundusze kupują bo jest dla nich tanio. Ludzie uciekają przed inflacją i dewaluacją złotówki, inwestują w giełdę, waluty obce, kryptowaluty, złoto i nieruch., ludzie budują lub kupują pod wynajem. Na wynajmie da się zarobić, ale głównym problemem jest to, że u nas chroni się najemcę, który nie płaci - złodzieja i oszusta, a właściciel traktowany jest jak bogacz-wyzyskiwacz. Jak ktoś nie wywiązuje się z umowy i naraża innego na straty, powinien być wywalony na zbity pysk. Dlaczego nikt nie pomyśli, że ktoś wynajmujący (właściciel) może być bezrobotny, chory itd, a ma np. mieszkanie po rodzicach, które jest jego jedynym źródłem dochodu. Ma niepracującą żonę i chore dziecko. I musi do tego utrzymywać oszusta. Polecam przeczytac na lotdocelu pl artykuł pt. Jak dobrze wynająć mieszkanie i uniknąć problemów z najemcami? – są tam też dostępne dokumenty najmu
ZK590
2 lata temu
Kiedy nie było 13 i 14 za emeryturę kupiłem 3 tony węgla i stać mnie było aby w miarę używać ciepłej wody. Teraz za emeryturę kupię 1 tonę węgla i wydzielam ciepłą wodę. 1 kg chleb jest po 10 zł a bilet na za przejazd 8 km 5 zł.
...
Następna strona