Polska jest pod tym względem daleko w tyle w porównaniu do Unii Europejskiej - wynika z prezentacji Leszka Pawłowicza, wiceprezesa IBnGR, przedstawionej podczas czwartkowej konferencji naukowej, zorganizowanej przez IBnGR oraz Fundację na rzecz Kredytu Hipotecznego, "Biznes i ryzyko finansowania na rynku nieruchomości".
Na pierwszym miejscu w UE znalazły się Niemcy, gdzie wartość kredytów hipotecznych pod koniec roku 2002 wynosiła 1140 mld euro. W Grecji było to 21 mld euro. W tym samym czasie w Polsce wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych wyniosła 27 mld zł.
Zdaniem Pawłowicza, jedną z przyczyn hamujących wzrost kredytów hipotecznych w Polsce są regulacje prawne, które nadmiernie ochraniają lokatorów w lokalach na wynajem.
"To zniechęca do inwestowania w takie lokale" - powiedział Pawłowicz.
M.in. z tego powodu kredyty hipoteczne w Polsce w większości (85 proc. wartości) są udzielana osobom fizycznym. Taka proporcja, według Pawłowicza, będzie się utrzymywać jeszcze przez kilka najbliższych lat.
Prognoza na 2005 rok przewiduje, że wartość kredytów mieszkaniowych w Polsce wyniesie 53 mld zł, w tym udzielonych osobom fizycznym - 44 mld zł. W 2006 roku będzie to odpowiednio 64 mld zł i 54 mld zł.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową jest pozarządową, niezależną instytucją naukowo-badawczą zajmującą się gospodarką i polityką państwa. Powstał w 1989 roku jako fundacja działająca na zasadach non-profit.
