Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Orlikowski
Paweł Orlikowski
|

Wyrok TSUE ws. frankowiczów. Na tę decyzję czekał również Sąd Najwyższy

328
Podziel się:

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajął stanowisko dotyczące kredytu we frankach zaciągniętego w Polsce. W nim czytamy, że TSUE pozostawia polskim sądom decydowanie o niedozwolonych klauzulach. Nadal nie wiadomo, co z przedawnieniami roszczeń banków wobec kredytobiorców.

Wyrok TSUE ws. frankowiczów. Na tę decyzję czekał również Sąd Najwyższy
TSUE; Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej; Court of Justice of the European Union (Istock)

TSUE wydał kolejny już wyrok w sprawie polskich frankowiczów. Najważniejsza kwestia dotyczy przedawnień - już po unieważnieniu umowy - roszczeń banków wobec kredytobiorców za korzystanie z kapitału. To TSUE zostawia do decyzji polskich sądów.

- Na ten moment nie ma jeszcze odpowiedzi dotyczących przedawnienia oraz korzystania z kapitału. Jest odpowiedź o konieczności informowania kredytobiorców - wyjaśnia w rozmowie z money.pl mec. Marcin Szołajski.

Co więc wiadomo na teraz? - Na razie jest to informacja prasowa, ale już możemy wyciągać pierwsze wnioski. TSUE potwierdził, że sąd musi unieważniać umowę według treści z daty jej zawarcia, a nie zmienionej na przykład aneksem - tłumaczy mec. Szołajski. Jak dodaje, to bardzo dobre rozwiązanie dla frankowiczów.

Zobacz także: Polski Nowy Ład a podatek od smartfona. Ekspert: "wygląda jak sabotaż, totalna sprzeczność"

Jak dodaje, kluczowa odpowiedź na kolejne pytanie dotyczy częściowego usunięcia warunku waloryzacyjnego. - W części jest dozwolona, a w części niedozwolona. W GE Money Banku umowy były z klauzulą o średnim kursie NBP, plus marża banku. Marżę bank ustala jak chce, ale uczciwy jest kurs NBP. TSUE powiedział, że nawet jeśli jest sytuacja, że klauzula waloryzacyjna składa się z dwóch elementów, w całości jest nieważna, ale nie można wykreślać jednego elementu, by już była ważna - wyjaśnia.

Tłumacząc prościej, mec. Szołajski mówi, że nie można z umów wykreślać zapisu o marży i zostawiać kursu NBP, twierdząc, że będzie w porządku. - TSUE orzekł, że tego nie można zrobić - podkreśla prawnik.

Wyrok TSUE

TSUE uznał, że "skutki stwierdzenia przez sąd istnienia nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem podlegają przepisom prawa krajowego, przy czym kwestia utrzymywania się w mocy takiej umowy powinna być oceniana z urzędu przez sąd krajowy zgodnie z obiektywnym podejściem na podstawie tych przepisów".

Trybunał stwierdził też, że z "dyrektywy 93/13 nie wynika, że w sytuacji, w której rezygnacja przez konsumenta z prawa do powoływania się na nieuczciwy charakter wynika z jego wolnej i świadomej zgody, stwierdzenie nieuczciwego charakteru pierwotnych warunków danej umowy skutkuje unieważnieniem umowy w brzmieniu zmienionym aneksem, nawet jeśli, po pierwsze, usunięcie tych warunków doprowadziłoby do unieważnienia całości pierwotnie zawartej umowy, a po drugie, takie unieważnienie byłoby korzystne dla konsumenta".

To ważne orzeczenie nie tylko dla kredytobiorców, ale i banków oraz Sądu Najwyższego. Odpowiada na pytania prejudycjalne Sądu Okręgowego w Gdańsku i rozstrzyga kwestie dotyczące możliwości żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz przedawnienia roszczeń banku w przypadku unieważnienia umowy.

Wagę wyroku TSUE pokazuje fakt, że Sąd Najwyższy przesunął termin swojego posiedzenia. Miał się na nim zająć pytaniami pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej, a także wnioskiem Rzecznika Finansowego. Wniosek Rzecznika dotyczył tego, czy po unieważnieniu umowy stronom przysługują roszczenia o zwrot świadczenia nienależnego w związku z bezpodstawnym wzbogaceniem.

Pytania do TSUE

SO w Gdańsku 30 grudnia 2019 roku wysłał pytania do TSUE. Było to łącznie 5 pytań, choć najważniejsze dotyczy właśnie możliwości uwzględnienia roszczeń banków po unieważnieniu umowy, a także tego, od kiedy liczyć termin przedawnienia się tych roszczeń.

Banki przekonują, że kredytobiorca musi zapłacić wynagrodzenie za to, że korzystał z udostępnionego kapitału. Zupełnie innego zdania są: Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz polski rząd. To stanowisko podtrzymują także prawnicy broniący frankowiczów.

Wszystkie pytania wysłane przez gdański sąd do TSUE dostępne są TUTAJ.

Jeden kredyt, wyrok dla wszystkich

Choć orzecznictwo TSUE dotyczy konkretnego kredytu, to w oparciu o ten wyrok będą zapadały kolejne decyzje w polskich sądach. Tu sprawa dotyczyła kredytu hipotecznego na budowę domu, indeksowanego do franka szwajcarskiego, o wartości ponad 500 tys. zł. Udzielony został w 2008 roku przez GE Money Bank (obecnie należącym do banku BPH).

Warto zaznaczyć, że kursy kupna i sprzedaży waluty odnosiły się do średniego kursu NBP, powiększonego o marżę banku. Jednak umowa nie określała sposobu ustalania marży, nie pozwalała też na spłatę rat bezpośrednio we frankach szwajcarskich.

Powodowie domagają się stwierdzenia nieważności umowy, z kolei bank chce oddalenia powództwa, twierdząc, że umowa kredytu pozostaje zgodna z prawem.

Czwartkowy wyrok jest ważny dla wszystkich frankowiczów, ale przede wszystkim staje się drogowskazem dla sądów. A tylko w 2020 roku wpłynęło do nich aż 28 tys. pozwów, w tym roku już ponad 5 tys. kolejnych.

Szacuje się, że w Polsce udzielono łącznie około 700 tys. kredytów we frankach, zobowiązania wciąż spłaca ponad 400 tys. osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(328)
Legalny Przek...
2 lata temu
Jeśli piszemy tutaj, że Frankowicze to warszafscy cfaniacy i że wiedzieli od początku o ryzyku ale i tak wzięli kredyt, to proszę o odpowiedź na pytanie, kto zezwolił w PL na kredyty w CHF? Teraz to każdy może sobie pozwolić na emocje i napisać tu szczerze co myśli, zarówno ten co wziął kredyt w CHF jak i ten co wziął kredyt w PLN. Pytanie cały czas bez odpowiedzi jest takie: kto - ale z imienia i nazwiska proszę - zezwolił na udostępnienie instrumentów finansowych wysokiego ryzyka dla 38 mln ludzi w tym kraju a w konsekwencji na zadłużenie 700 tys. ludzi bez możliwości spłaty zobowiązania zwanego potocznie kredytem? Kluczowym argumentem w rozprawie sądowej z bankiem jest to, że każda umowa indeksowana do CHF jest niezgodna z zasadą współżycia społecznego, tzn. jest zwyczajnym szwindlem, oszustwem, poświadczeniem nieprawdy a w konsekwencji co jest karalne z kodeksu cywilnego. Fakt ten wynika z tego, że w tych umowach są zapisy na mocy których tylko bank może dowolnie zmieniać wartość kwot do spłaty na przestrzeni całego okresu kredytowania właśnie dzięki indeksacji, natomiast kredytobiorca nie może nic. I to jeszcze nie koniec na tym: bank po wytoczeniu mu sprawy przez kredytobiorcę stosuje mobbing i zastraszanie najmując tzw. radców prawnych, którzy nachodzą ludzi w domach z nakazem bankowym, z różnej treści wezwaniami do zapłaty, zastrasza koniecznością rozwiązania umowy i natychmiastowej spłaty reszty zobowiązania. Pomyślcie tylko, że 700 tys. ludzi jest lub może być w chwili obecnej w takiej sytuacji, gdzie radcy prawni są używani do takich podłych i niezgodnych z prawem działań jak mobbing i zastraszanie. To działanie jest nieetyczne w myśl prawniczego kodeksu i jak uczą teraz bardziej doświadczone już kancelarie, podlega ściganiu z ramienia prawa np. poprzez wezwanie Policji. Reasumując, jak myślicie co zrobiło 700 tys. ludzi gdyby osoba która wpakowała ich w to wielkie g...o została nazwana z imienia i nazwiska? Publicznie. Spotkana na ulicy. Bez zbędnego zasłaniania się immunitetem oraz bez możliwości ucieczki za granicę. Ja nie mam wątpliwości. Także mogę sobie wyobrazić nagłówki gazet w PL, Europie i na świecie. Jak naród dokonał publicznego linczu na Premierze demokratycznego kraju oraz Prezesie związku banków w tym kraju. Na BBC i CNN byłby materiał z nagłówkiem - disturbing - czyli sceny drastyczne. Na ZDFie - audycja nie jest wskazana dla dzieci i młodzieży poniżej 18 lat. W USA - program nie jest wskazany dla widzów o słabej psychice i nerwach. Na szczęście żyjemy w - uwaga - normalnym kraju i nikt do tego nie dopuści, a dramat kredytobiorcy to jego dramat, a nie osoby winnej tych wszystkich tragedii rodzin nie potrafiących spłacić tych niespłacalnych kredytów, upadłości konsumenckich, chorób psychicznych aż do samobójstw włącznie. W tym kraju przecież rządzi się prawie i sprawiedliwie.
polak mały
3 lata temu
Nigdy nie brałem kredytu, nawet w złotówkach! Uważam że sprawa kredytów we frankach powinna być rozstrzygana pomiędzy kredytodawcą i kredytobiorcą bez wciągania w to państwa. W żadnym wypadku państwo nie powinno do tego interesu dopłacać ani grosza z kieszeni obywateli takich jak ja.
Aqp
3 lata temu
Ale bełkot. To jest gdzieś pełna treść tego postanowienia, czy nie? Poza tym TSUE wyraziło już swoją wykładnię w sprawie kredytów w poprzedniej dyrektywie. A wykładnia TSUE jest taka, że frankowe kredyty to był przekręt. Teraz poszła kampania banków, więc każda taka informacja jest rozmywana (jak ta powyżej), ale faktów nie zmieni.
Totem
3 lata temu
Brawo TSUE- kierunek normalność.Stop prawnicza ściema!!!Dość mamienia Frankowiczów.
Złotówa
3 lata temu
Tylko sprawa jest taka,że niektórzy zostali zrobieni w bambuko, ale dużo z frankowiczów chce się do nich dopiąć
...
Następna strona