Przepraszam bardzo, że się wtrącę ale komentarze powyższego raportu wyraziście podkreślają dlaczego w Polsce jest jak jest tzn. "jestem ..... i wszyscy tacy jak ja są super" ( to jest pozytywne zjawisko) jednocześnie takiemu spojrzeniu na świat otaczający towarzyszy " a cała reszta to nic nie warta masa gó..a." ( ten tok myślenia zabija jakiekolwiek pozytywy pierwszego). To tak jakby kolor skarpetek świadczył o tym czy ktoś jest dobry czy zły. W rzeczywistości każdy jest potrzebny ( każdemu należy się godziwa płaca pozwalająca na zapewnienie rodzinie pewnego bytu tzn. dom, jedzenie, ubranie, możliwość kształceni, choć raz na jakiś czas poznania Polski w połączeniu z odpoczynkiem). Niezbędny jest tak pracownik fizyczny jak i umysłowy a także sprzątaczka, osoba kierująca oraz koordynująca pracę całej reszty (lider) itp. Sęk w tym by wszystkie te osoby szanowały się nawzajem i zdawały sobie sprawę z istotności każdego pracownika, a także miały wspólny cel - rozwój i dobro każdego pracownika a także kształtowanie otaczającej rzeczywistości tak aby nasze dzieci miały jak najlepszy, jak najbardziej wyrównany start, dostęp do pozyskiwania i poszerzania wiedzy, żeby żadne powtarzam nasze dzieci nie chodziły głodne. Ja mam 25 lat (sporo za mną a mam nadzieję że przed o wiele więcej), skończyłem technikum ekonomiczne a tydzień temu licencjat z Finansów i bankowości spec. rewizja finansowa na UE w Krakowie a pracuję od 2 lat jako spawacz, prowadząc jednoosobową firmę i jestem z tego bardzo dumny tak z wiedzy ekonomicznej jak i z pracy jako spawacz. Pracy, która mnie fascynuje, układanie spoiny, ciągłe rozwijanie i dążenie do ideału wykonania łączenia. Wiele jeszcze do odkrycia przede mną w obydwóch tych dziedzinach i bardzo mnie to cieszy oraz wyzwala chęć odwzajemnionego dzielenia się swoją wiedzą z innymi bez żadnego patrzenia na innych z góry bo sam byłem kiedyś zielony. Powiem wprost wstyd mi za wasze podejście do innych ludzi. Osobiście nie czuję się lepszy od osób po zawodówce ( znam wielu fachowców po takowej szkole, których zakres wiedzy i umiejętności przewyższa nieraz wiedzę nie jednego inżyniera) ale nie czuję się gorszy od inżyniera czy też doktora ( W tej grupie osób miałem styczność z osobami które pracy fizycznej się nie boją i potrafią wykonać ją lepiej niż nie jeden pracownik fizyczny). Inżynier odpowiada za coś innego, spawacz za co innego, monter posiada inny zakres obowiązków, kierownik inny, palacz wykonuje inne czynności tak samo jak osoba odpowiadająca za cięcie blach, która posiada własny zakres pracy i wiedzy. Ważne jest aby każda z tych osób starała się być jak najlepszym fachowcem w swojej dziedzinie pracy i doceniała starania innych. Tylko wtedy praca jest naprawdę efektywna a jakość najwyższa. Bez inżyniera nie było by projektu, bez projektu pracy, bez pracy pracowników fizycznych, a bez nich projektu i inżyniera (gdyby znalazł się jakiś błyskotliwy - nawet gdyby istniał projekt i inżynier to na pewno niedługo gdyż uległ by unicestwieniu jak i cała reszta naszego gatunku w sposób naturalny. Na przykład jak długo istniałby lekarz gdyby wymyślono szczepionkę na wszystkie choroby i dolegliwości). Z reguły nie wymieniam poglądów w takiej formie ale jak przeczytałem komentarze to po prostu musiałem zareagować na debilizm, zawiść i zazdrość co poniektórych osób (bez względu na wykształcenie), które chyba tylko z powodu całkowitej anonimowości są tacy mocni w gębie bo mimo wszystko ciężko będzie inżynierowi obsłużyć produkcje zakładu, ciętą i wygiętą na wymiar blachą bez powstania kosztu w postaci powstania luk w ciągłości zaopatrzenia stanowisk montażowych, tak samo jak tokarzowi będzie ciężko stworzyć projekt mostu, który w rzeczywistości będzie stabilny i nie runie pod ciężarem aut. Jeśli ktoś potrafi to bardzo fajnie. Świadczy to o jego wszechstronności i bogatych zainteresowaniach, kondycji, talentach. Podziwiam takie osoby, jednocześnie życzę dalszego tak efektywnego rozwoju, gdyż wiem jak ciężko jest rozwijać się w kilku kierunkach naraz (cały czas poszukuję sposobu na połączenie wszystkich moich miłości: rodzina, praca, nauka, piłka, FL studio, teksty, relaks, nic nie robienie - cały czas za mało czasu. Co do zastępowania ludzi maszynami nie byłbym aż tak do przodu bo inżyniera też da rade (oczywiście tak samo jak pracownika fizycznego w pewnych tylko sytuacjach, gdyż nie wszystko da się przeskoczyć) zastąpić dobrym komputerem z odpowiednim oprogramowaniem wykonującym obliczenia szybciej i efektywniej, osiągając korzyści w postaci mniejszych kosztów prowadząc jednocześnie do zwiększenia zysku, obniżenia ceny, zwiększenia konkurencyjności. Wniosek końcowy a raczej prośba - NIE PISZCIE bo to świadczy o waszej inteligencji i poziomie intelektualnym, z którym nie koniecznie musi pokrywać się zdobyte wykształcenie. Troszkę dystansu trzeba mieć, może pomyślicie jeszcze raz jak przeczytacie i zanim znowu coś napiszecie. A co do tabeli ta 10 objęła prawie wszystkie zawody i wydaje mi się, że komentarz Manpower jest trafny. Jako jedną z głównych przyczyn braku fachowców (moim zdaniem oczywiście) trzeba wymienić - wmówienie ludziom, że tylko po studiach można być bogatym, mądrym i fajnym a bycie elektrykiem , mechanikiem, murarzem, pomocnikiem tych osób(praktyka) równa się byciem nikim jedynie biedakiem. A tak naprawdę ważne czy jest się dobrym w tym co się robi i czy w ogóle się do lubi robić. W efekcie posiadamy masę osób z wykształceniem wyższym ale zdobytym na uczelniach o niskim poziomie (kasa) i mało osób z wiedzą związaną z elektryką, mechaniką, budownictwem itp.. Co prawda coraz większa grupa młodych osób kształci się w tych kierunkach ale potrzeba czasu na zdobycie konkretniejszej wiedzy praktycznej, a i tak jak ją zdobywają to wyjeżdżają bo jest zapotrzebowanie na rynku pracy w krajach zachodnich. Kraje te oferują wyższe zarobki i to zdecydowanie a sytuacja młodych osób ( ciężko kupić mieszkanie, jeśli się już uda to ciężko utrzymać rodzinę przy dzisiejszych cenach + rata hipoteki i w ogóle) duża nawet bardzo duża większość moich rówieśników mieszka z rodzicami, a powodów chyba nie trzeba podawać - po prostu porażka. Efekt jest taki, że wyjeżdżają i ci po studiach i bez, szukając szansy na tworzenie tego czego nie daje im Polska. Na szczęście dla naszych polityków sytuacja taka jest szczęśliwa, ponieważ mogą wszyscy bez względu na partię przypisywać sobie bez żadnego własnego wkładu zmniejszenie bezrobocia, wzrost gospodarczy wręcz jest tak dobrze, że Polakom się nie chce pracować, miejsca pracy są a chętnych niema, wolą siedzieć w domach i nic nie robić. Tylko dlaczego tylu rodaków wyjechało za granicę? takie "troszkę" dłuższe wakacje? Ci którzy wyjechali się byczyć na zachód automatycznie, jako kompletnie niekompetentni i nieodpowiedzialni pracownicy zostali zwolnieni. Zwolnieni zostali bo są leniami. W Polsce tworzy się miejsca pracy, każdego dnia nowe nie dlatego, że ludzie wyjeżdżają tylko dlatego, że są leniami bo nie chce im się pracować. Wzrost gospodarczy dzięki prężnym działaniom rządów postępuje coraz szybciej bo Polacy pomimo, że nie chcą pracować bo są leniami są coraz bogatsi. Teraz tak na serio - ktoś sobie przypisuje pewne zasługi ciężko pracujących za granica Polaków, którzy nie zrezygnowali z Polski i tutaj inwestują ciężko zarobione pieniądze. Wynagrodzenia podskoczyły tak (najbardziej tych, którzy problemów w kwestii finansów raczej nie mieli)że nikt nie chce pracować za 800 stów bo nikt nie mówi kiedy wcześniej była podwyżka zarobków z jednoczesnym porównaniem do ilości podwyżek cen. Prawda jest jedna "KASA" nikt nie będzie robił już z siebie niewolnika bo wyjedzie na trzy miechy do Anglii i po powrocie wyżyje tu rok za zarobioną kasę. Średni i mali pracodawcy się rozbestwili nie podnosili zarobków, nie doceniali pracowników, woleli mercedesy niż rozwój firmy i podnoszenie jej konkurencyjności by mieć szansę w Europie, niech teraz płaczą, robią sami przecież każdy może. Żaden rząd nie robił nic w celu zmiany na rynku pracy i ten postępuje tak samo jak ich dobrzy znajomi z innych partii. Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia i uśmiechu a także sukcesów.