Zeus52
/ 2009-07-16 01:19
/
10-sięciotysiącznik na forum
No,muszę przyznać,że tak. To dało się wyczytać w postach,a także w prywatnych mailach. Zauważ,że na forum powstały dwie frakcje,jak w partii politycznej. Jedna to "złotnicy",druga to "zieloni". Dwie przeciwne. Opiszę,jak mxśli złotnik. Wzrost złota=spadek dolara=wzrost euro=wzrost innych surowców=wzrost giełd=wzrost złotówki. Zieloni...vibe versa. Nie trzeba podpisywać się pod każdym postem,żeby było wiadome,co kto myśli...po prostu logika powiązań między rynkami. Nie ma kłótni,pełna kultura,ale jest wyraźny konflikt. Ale to nie znaczy,że któraś ze stron ma patent na rację. Obie opcje są równoprawne. Nastąpiło tylko jakieś przesunięcie czasowe...ja na przykład korzystam z poziomów fibo podanych przez łukasza...wartościowa sprawa...choć moja interpretacja,jako złotnika jest odwrotna. Te same poziomy,ale,jako punkty zwrotne w piątce wzrostowej. Nadal to podtrzymuję. A przystałem,na chwilę, do obozu zielonych właśnie z powodu poziomów łukasza(choć interpretowanych inaczej),a także z powodu tego,co widzę na wykresach XAU. Zatrzymanie na MA50,RSI podejście zbyt gwgłtowne powyżej 50...jak zauważył Rumburak,historycznie układ RSI przypomina ten z końca kwietnia(z wszelkimi konsekwencjami). Poza tym,jak zostało tu,na forum zauważone,S&P500 ma zamiar zaatakować poziom 945p....kluczowy i dotąd niepokonany poziom...nie ma mowy,żeby przeszedł tak sobie,z marszu. Tym bardziej,że wskaźniki się grzeją. Tak samo na GPW...A to już ma związek ze złotówką. I niech mi nikt nie mówi,że gold i S&P500,to różne sprawy. Nie. Wszystko w/g podanej wyżej zależności. A ciąg dalszy pewnie nastąpi...tylko nie w piątek. I to piątek w środku sezonu wynijów kwartalnych. Jestem,jako złotnik,za wzrostami,ale nieco się wszystko już przegrzało. Może jeszcze jutro,ale piątek? Pzdr.